niedziela, 24 lutego 2013

Soczysta pomarańcza w środku zimy?

Dziś krótko i treściwie o lakierze firmy DOR.
W krakowskich kioskach są one bardzo dobrze dostępne - za jakieś 3,5 (na wizażu widnieje cena 4zł)
Latem kupiłam sobie 3 kolorki i powiem Wam, że jestem z nich bardzo zadowolona.
Jeśli macie ochotę poeksperymentować z mocnymi kolorami to polecam spróbować z lakierami DOR.
Gama kolorystyczna jest całkiem w porządku. Znajdziemy ostre czerwienie, fluo zielenie, perły i czernie.
Jakościowo są bardzo dobre jak za tę cenę. Nie bąbelkuje, wytrzymałość średnio 3, 4 dni. Fajna konsystencja, bardziej kremowa niż rzadka. Dla pełnego krycia potrzebujemy 2 warstw. Ja jestem zachwycona i serdecznie je polecam :)



niedziela, 17 lutego 2013

Sesja dyplomowa - zdjęcia

Dziś ukończyłam szkolę wizażu i stylizacji Beauty Art.
Uzyskanie tego dyplomu to była dla mnie ważna chwila.
Maluję od kilku lat, ale szkoła usystematyzowała moją wiedzę oraz mam teraz jeszcze więcej doświadczenia.
Chciałam się z Wami podzielić zdjęciami z sesji dyplomowej.







Zdjęcia wykonał Marcin Micuda.
Pozowała modelka Daria Janikuła.
Wizaż i stylizacja - Magdalena Durda

Zupełnie inaczej się czuję jako dyplomowana wizażystka i stylistka.
Na pewno będzie mi brakować dziewczyn z mojej grupy oraz naszej prowadzącej, pani Justyny.
Byłyśmy zgraną grupą kilkunastu wiecznie rozgadanych i roześmianych dziewczyn.
Przez rok czasu każda z nas bardzo się zmieniła.
Na każdych zajęciach robiłyśmy zdjęcia naszych makijażu i naprawdę widać ogromną różnicę pomiędzy naszymi pracami sprzed roku a tymi teraźniejszymi.
Wcześniej byłam samoukiem, a teraz przejęłam cząstkę doświadczenia świetnie wyszkolonej kadry Beauty Art.
Będę jeszcze długo wspominać ten rok :)
Ale każda z nas musi iść już w swoim kierunku. Planuję odbyć jeszcze studium z stylizacji fryzur, aby dopełnić moją urodową wiedzę i umiejętności.


Pozdrawiam Was serdecznie.
M.

sobota, 16 lutego 2013

Harper's Bazaar - a Ty masz już swój?

Harper's Bazaar...
Modowy tytuł, na który czekało wiele Polek.
Bardzo się cieszę, że już go mam, ale obiecałam sobie, że dokładniejsze oględziny rozpocznę w czwartek po moim ostatnim egzaminie... niestety, ale jakiś porządek musi być.
Zdążyłam go na szczęście przekartkować. Będzie więcej oglądania niż czytania, ale mogę już stwierdzić, że na pewno nie jest to pismo do przejrzenia w godzinę, jak to bywa zazwyczaj z większością polskich czasopism.
Jeśli jeszcze go nie macie to swoje poszukiwania zacznijcie najlepiej od saloników prasowych, bo w kioskach jest baaardzo ciężko z dostępnością, nie mówiąc już o tym, że wiele osób sprzedających nie miało pojęcia o co pytam :)



Nie mogę doczekać się lektury !



czwartek, 14 lutego 2013

Walentynki :)

W dniu 14 lutego post będzie typowo Walentynkowy. 
Prezentuję Wam mój dzisiejszy makijaż. Postawiłam na fiolety, które jak wiadomo podkreślają zieloną tęczówkę.
A przecież w taki dzień chcemy podkreślić oko :)








Oczywiście używałam cieni Sleek. Jestem Sleekomaniaczką, jestem zakochana w ich paletkach. 

Muszę Wam powiedzieć, że jestem bardzo podekscytowana zbliżającą się niedzielą. 
Mam rozdanie dyplomów w Szkole wizażu oraz otrzymam zdjęcia z mojej sesji dyplomowej.
Nie mogę się doczekać!



środa, 13 lutego 2013

Makijaż walentynkowy- inaczej i na szybko

Oto moja druga propozycja makijażowa na Walentynki.


W makijażu na szybko postawiłam na kreskę, ale żeby nie było tak zwyczajnie dodałam ponad czarną kreską (eyeliner żelowy Essence) złota kreskę (pigment Kobo + ich baza płynna do pigmentów). Wewnętrzny kącik rozświetlony cielistym cieniem (Miyo), a załamanie powieki zaznaczyłam jasnym matowym brązem (Kobo). Dolna linia rzęs zaznaczona jest średnim brązem (Inglot).




niedziela, 10 lutego 2013

Makijaż Walentynkowy / Wieczorowy

Oto moja pierwsza propozycja na dzień 14 lutego :)
Jest bardzo klasycznie, mocno i wieczorowo. 
Korzystałam z paletki Bad Girl Sleek oraz żelowej czarnej kredki Avon Supershock.












piątek, 8 lutego 2013

Makijaż na egzamin

Luty to dla wielu z nas czas egzaminów na studiach. W związku z tym, że ostatnio to sesja zaprząta mi umysł, przedstawiam Wam dziś propozycję makijażu właśnie na egzamin. Moim zdaniem powinien być skromny, w neutralnych kolorach, ale tuszujący wszelkie niedoskonałości skóry. Jeśli mamy tendencję do oblewania się czerwonym rumieńcem, nie zapominajmy o kryjących podkładach. Ja stawiam także na róż na policzkach, aby ożywić twarz, która po mocnym fluidzie i matowym pudrze jest zbyt jednolita i w efekcie płaska. Nie nałożyłam szminki - po co przysparzać sobie dodatkowego stresu na zastanawianiu się, czy czasem się gdzieniegdzie nie starła albo zjadła. Oko jest rozświetlone na całej ruchomej powiece (różowo-złoty cień z paletki Oh So Special firmy Sleek), kącik zewnętrzny zaznaczyłam matowym oraz złoto-brązowym brązem (Oh So Special), a wewnętrzny bielą (Kobo 101).








Planuję zmalować jakieś trzy propozycje walentynkowe/randkowe. Pojawią się na pewno w przyszłym tygodniu :)

sobota, 2 lutego 2013

Projekt denko - grudzień i styczeń.




Taa dam! Kolejny projekt denko. Zużywanie idzie mi w zastraszającym tempie. Tym razem wystarczyły mi tylko dwa miesiące na wykończenie w miarę dużej ilości kosmetyków. Zaczynamy :)


KATEGORIA CIAŁO:

1. Perfecta spa masło do ciała marcepanowe - mój ulubieniec. Masełko jest treściwe i bardzo odżywcze. I do tego ten piękny zapach. Na pewno kupię ponownie.
2. Sun chusteczka opalająca Rimmel - produkt dostałam w zeszłorocznych Kissboxie, jednym z pierwszych bodajże. Boję się użyć czegoś takiego, wątpię, aby jedna wystarczyła na całe ciało, poza tym obawiam się smug. Wobec tego wyrzucam i nigdy więcej nie kupię :)
3. Skin so soft olejek w sprayu Avon - olejek stał i stał na pralke i postanowić dokończyć jego żywot. Produkt jest dwufazowy, wiec należy wstrząsnąć przed użyciem. Efekt był mizerny, produkt raczej nic nie zdziałał na mojej skórze. W ogóle mam ostatnio wrażenie, że produkty do nawilżania ciała z Avonu raczej przesuszają... Nie kupię ponownie.
4. Peeling myjący Joanna - bardzo dobrze ściera martwy naskórek i tyle można o tym kosmetyku powiedzieć. Duży wybór zapachów i przyjemna cena. Kupuję je ciągle.
5. Dezodorant w kulce Nivea - fajnie chroni, nie zostawia białych ani zółtych śladów. Obecnie wróciłam do dezodorantów z firmy Oriflame, ale do tego jeszcze wrócę.
6. Krem do rąk Eveline - dobry kremik do torebki ze względu na szybkie wchłanianie się, ale... jak widzicie nie ma zakrętki, która się ukręciła razem z dozownikiem, dlatego zamiast pięknie zakręconego kremu jest tam dziura. I prawie trzy czwarte kremu zostało i nie będę tego zużywać, ponieważ od ciągłego otwarcia zaczął powoli wysychać. Gdyby nie marne opakowanie byłby moim dziennym ulubieńcem. Nie kupię ponownie.



KATEGORIA WŁOSY

1. Farba Palette (właściwie jest to szampon do 24 umyć) - absolutnie nie jest to szampon do 24 umyć! Na moich włosach trzyma się lepiej niż niejedna farba. W ogóle nie blednie i nie wypłukuje się. Mój ulubieniec, od lat farbuję nim włosy. Kupię ZAWSZE.
2. Szampon babydream - idealny do codziennego mycia. Stosuję wymiennie z Alterrą/Alverde. Kupię ponownie i ponownie.
3. Woda brzozowa - to moja pierwsza woda brzozowa. Nie zauważyłam żadnych efektów, ale będę jeszcze próbować z wodą z Isany. Tej nie kupię ponownie.
4. Odżywka z aloesem i hibiskusem Alverde - oszczędzałam ja jak mogłam i w ten sposób używałam jej kilka miesięcy. Idealnie nawilża i wygładza moje włosy. Do tego bardzo je zmiękcza. Nie obciąża. Już kupiłam trzy następne opakowania z racji jej słabej dostępności w Polsce - a nawet braku.
5. Maska z granatem Alterra - produkt bardzo porównywalny z odżywką z Alverde. Jest niestety mało wydajna i zapachowo wolę w.w. odżywkę. Na pewno kupię ponownie, gdy wykończę Alverde.



KATEGORIA TWARZ:

1. Soft Peeling Synergen - każdy już wie, że produkt ten nie jest na pewno soft. Dobrze ściera martwy naskórek, ale chwilami miałam wrażenie, że aż za dobrze. Ja obecnie jestem wierna korundowi oraz peelingom z pestek różnych owoców. Nie kupię ponownie.
2. Mini wersja kremu-żelu nawilżającego z Yves Rocher - jest to mój zimowy ulubieniec. Swego czasu była na nie promocja i 3 sztuki można było zakupić za 14,90 (czyli 45 ml miałam w takiem cenie, gdy pełnowymiarowy produkt 50 ml kosztuje 39,90...). Jest oparty na sylikonach, ale nie zapycha moich porów. Fajnie wygładza, efekt nawilżenia mi odpowiada i stanowi świetna bazę pod makijaż. Mam jeszcze dwa kolejne opakowania.
3. Pure skin krem matujący Oriflame - bubel jakich mało. Na skórze mojej twarzy roluje się i ściera zaraz po wchłonięciu. Nie nadaje się ten produkt do niczego, nieważne ile bym go nałożyła. Nie kupie ponownie.   
4. Krem do mycia twarzy Alterra - świetny produkt, niestety wycofany z drogerii. Przerzuciłam się całkowicie na jego odpowiednik z Alverde.



KATEGORIA RÓŻNOŚCI:

1. Herbatka Green hills - mój zimowy ulubieniec. Uwielbiam jej smak. Wykończyłam ja w trybie megaszybkim i najchętniej już zakupiłabym ją znowu, ale projektem denko objęłam również herbaty, ponieważ obecnie zaczynają się nie mieścić w szafce. Kupię ponownie, jak zużyję trochę innych pudełek.
2. Próbka kremu rozświetlającego Sopot Ziaja - bardzo mnie zachwycił ten krem. Będzie świetny na lato pod względem lekkiego nawilżenia i rozświetlenia. Skóra wygląda bardzo zdrowo. Kupię na lato :)
3. Próbka zapachu Oriflame Midnight Pearl - dla wielbicielek zmysłowych i zdecydowanych zapachów. Perfumy idealnie na zimowe wieczory i większe wyjścia. Mam jeszcze jedną próbkę, która mi wystarczy na kilka użyć. Pomyślę o zakupie ale dopiero na następną zimę.
4. Maseczka w tabletce - świetny gadżet i pomocnik np. do glinek. Idealna do samorobionych maseczek. Maseczkę nawilżałam hydrolatem serum i olejkiem oraz d-panthenolem. Kupię więcej.
5. Próbki porażki, czyli Naphera szampon i balsam z naftą kosmetyczną - po pierwsze: nie wystarczyło mi ani jednego ani drugiego produktu na użytek dla całych włosów. W związku z czym nawet nie mogę się wypowiedzieć na temat ich skuteczności i działania. Miało być "po drugie", ale niestety nie będzie :) 




To już wszystko. Kto wie, może w następnym projekcie denko zamknę się w jednym  miesiącu :)