czwartek, 27 czerwca 2013

Zamówienie z Cherry Culture

W tej chwili dotarła do mnie przesyłka z Cherry Culture.
Zamawiałam z dziewczynami z Wizażu, aby rozłożyć koszty przesyłki na kilka osób. Polecam wątek dotyczący zamówień z tego sklepu.

Głównym powodem moich zakupów były kredki z Nyxa.
Oczywiście nie mogłam się też oprzeć promocjom na kremowe pomadki Nyx oraz wybrane kolekcje lakierów China Glaze - tu kierowałam się wyborem nietypowych i niespotykanych gdzie indziej kolorów.



Tak się prezentują moje zdobycze:








Nie mogę doczekać się szczególnie makijaży na bazie kredek NYX :)

wtorek, 25 czerwca 2013

Wakacyjnie od Golden Rose

Lakiery piaskowe to kolejna nowość firm lakierowych.
Ja swój wybrałam w wakacyjnym, intensywnym kobaltowym kolorze (nr 61).
W sklepach Golden Rose kosztują one 12,90 zł.
Utrzymuje się 5 dni na paznokciach, po 3 lekko starte koncówki.





Lakier dobrze się zmywa, tak jak zwykła emalia, w przeciwieństwie do brokatowych. 
Na lato warto poszaleć nie tylko z kolorami na paznokciach, ale też z fakturą lakieru.
Ten egzemplarz mogę Wam serdecznie polecić :)


czwartek, 20 czerwca 2013

Biedronkowe łupy

Od dzisiaj w Biedronce obowiązuje nowa oferta promocyjna.
Udało mi się kupić wszystko co sobie upatrzyłam wcześniej. Półki w mojej Biedronce w ogóle nie były jeszcze przebrane, co mnie miło zaskoczyło.


Głównie zależało mi na lip tintach z Bell. Na lato właśnie taka forma pomadki jest moim zdaniem najlepsza. Z poprzedniej oferty kosmetycznej został jeszcze peeling z Lirene, podobno niezły zdzierak. Żadnej z tych rzeczy jeszcze nigdy nie miałam. Na pewno możecie się spodziewać recenzji jak nie osobnej, to w projekcie denko :)


W końcu chciałam wypróbować Original Source. Cena takiego zestawu to 10,99 zł. Są to płyny do kąpieli, ale ja mam zamiar je wykorzystać jako żele pod prysznic. Pięknie pachnie szczególnie pomarańczka.


Peeling z Lirene - 9,99 zł



Lip tinty z Bell, mój główny powód wycieczki do Biedronki. Ciekawe jak z pigmentacją. Każdy po 6,99 zł. Były dostępne 3 kolorki - 11, 12, 13. Pomarańczowy to 12, różowy 11. 13 to czerwień, której już nie potrzebuję, posiadam z Essence oraz Oriflame.



Z góry zerka na nas jeszcze szczoteczka do zębów - były różne rodzaje po 4,99 zł.
Maseczki z Bielendy - po 2,39.
Jedwab Biosilk - 3,99 zł 




Warto skorzystać :)



wtorek, 4 czerwca 2013

Projekt denko MAJ

Po dość mizernym denku kwietniowym przyszedł czas na porządne dno majowe :)
Muszę przyznać, że projekt denko zdecydowanie pomaga ograniczyć zakupoholizm oraz zdyscyplinować się, jeśli chodzi o regularne używanie produktów, np. takich które do tej pory były stosowane rzadko - u mnie były to balsamy do ciała: zaczynałam od 10 zachomikowanych, a teraz pozostało 5 do zużycia i obiecałam sobie masło The Body Shop po wykończeniu wszystkich i nie kupieniu żadnego kolejnego. Dobra motywacja to podstawa :)



1. Oriflame Discover Mexico Caribbean Breeze - lubię wszystkie żele pod prysznic Oriflame. Ten miał przyjemny zapach i sprawdzał się w swojej roli. Przerzucam się jednak na żele kremowe lub nawilżające mydełka. Nie kupię więc ponownie. Zastąpił go żel Isana witaminowo-jogurtowy.
2. Peeling myjący gruboziarnisty rebuil Ziaja - to będzie mój peeling wszechczasów. Mocny zdzierak, a to tego bardzo fajny cytrusowy orzeźwiający zapach. Wydajny, miałam go od wakacji :) Kupię ponownie, ale jeszcze nie teraz, musimy od siebie odpocząć, aby mi się nie znudził. Jego następca to Joanna naturia peeling porzeczkowy.
3. Alverde masło do ciała z makadamią i masłem karite - to jest właśnie idealne masło o zwartej konsystencji. Idealnie nawilża zarówno ciało jak i włosy. Ja zawsze mam twarte dwa balsamy do ciała naraz: te do codziennego stosowania i do zadań specjalnych. Ten był oczywiście w tej drugiej kategorii, dlatego miałam ten produkt również od wakacji. Bardzo bym chciała go odkupić, ale na razie nie mam takiej możliwości. Zastąpił go krem Neutrogena z maliną nordycką.


4. Płyn do higieny intymnej Feminelle Oriflame - jestem wierna płynom z Oriflame, mają ładne zapachy i podrażniają. Ten jeszcze kiedyś kupię, obecnie mam wersję z kwiatem lotosu.
5. Łagodzący krem do higieny intymnej Feminelle Oriflame - niezawodny po depilacji. Kupię ponownie jak tylko będzie w katalogu na promocji.


6. Emulsja do mycia twarzy z nagietkiem Alverde - to już moja druga tubka tego produktu. Bardzo delikatnie pachnie, dobrze zmywa makijaż i nie podrażnia. Zmywa również makijaż oczu, niejednokrotnie mocny np. eyeliner. Kupię ponownie. W użyciu następne opakowanie.
7. Tonik różany Choisee - ogromna butla, która wystarczyła mi na pół roku stosowania. Wolę toniki w sprayu niż do stosowania przy pomocy wacika. Kupię ponownie. Jego następca to hydrolaty, których mam mały zapas.



8. Szampon brzoskwiniowy Alterra - stosuję do mycia co 2, 3 dni (codziennie Babydream) do lekkiego oczyszczania pomiędzy szamponem z SLSem. Najbardziej spodobał mi się zapach oraz fakt, że nie plącze włosów jak Babydream. Kupię ponowie. Zamiennik to żel Yver Rocher z granatem.
9. Odżywka z winogronem i awokado Alverde - nie spodobała mi się tak bardzo jak poniższa odżywka. Nawilżenie i wygładzenie nie było wystarczające, a zapach zbyt intensywny. Nie kupię ponownie. 
10. Odżywka z aloesem i hibiskusem Averde - to również moje drugie opakowanie tego produktu. Cudownie nawilża i wygładza, a włosy są sypkie i ładnie się błyszczą. Kupię ponownie. Jej następcą jest  odżywka Alterra z granatem.
11. Wcierka Jantar - to już chyba moja czwarta butelka. Wystarczyła na całą kurację czyli 3 tygodnie. Zawsze mam po niej wysyp baby hairów. Na pewno też wzmacnia moje włosy i reguluje wypadanie. Używam z kilkutygodniowymi odstępami, aby skóra głowy się za bardzo do niej nie przyzwyczaiła. Kupię ponownie.



12. Luksja creamy mydło - umieszczam tutaj ze względu na piękny zapach i fakt, że pięknie domywa pędzelki, nawet w żelowego eyelinera w podbramkowych sytuacjach. Kupię ponownie.
13. Pasta Blend-a-med 3D white fresh - uwielbiam za delikatny smak i fakt, że nie podrażnia np. wysuszonych ust. Polecam. Kupię ponownie.
14. Krem do rąk happy energy - delikatne właściwości nawilżające, świeży cytrynowy zapach i gabaryty torebkowe. Lubię, bo szybko się wchłania. Niestety była to edycja limitowana.
15. Zmywacz Cien - nie wysuszał i domywał każdy lakier. Plus za wygodną pomkę. Kupię ponownie.


16. Herbata Lord Nelson jabłkowa - co za smak! Pyszna po prostu. Trwa denko herbaciane, więc nie kupię w najbliższym czasie, ale... kupię ponownie kiedyś:)
17. Herbata kwiatowa Biedronka - miły spektakl dla oczy, czyli herbata rozkwitająca. Kupię ponownie, jak tylko się pojawią ponownie.


18. I standardowo próbki :)
Kojący krem Bandi - istna rewelacja, niesamowicie wygładza skórę i mocno nawilża, idealnie nadaje się pod makijaż no i filtr przeciwsłoneczny. Na pewno kupię na zimę całe opakowanie. Kojący balsam do ciała już mnie tak nie zachwycił, może dlatego, bo taka ilość to wystarczyła na pół nogi. Wygładzająca maseczka Perfecta to mój zamiennik kremu z kwasami Bandi, taka saszetka wystarcza na 5 zastosowań na noc. Balsamy do ust Blistex oraz Oriflame nie zachwyciły mnie ani trochę. Plusem dla Oriflame jest ładny kolor, który daje subtelny efekt na ustach, ale podkreśla suche skórki (a co to za balsam nawilżający, który wysusza?). Blistex nie spodobał mi się ani trochę, głównie za miętowy zapach i efekt chłodenia.. brrr. Maseczka Miraculum, którą koniecznie trzeba zmyć bo pozostawiona na noc wysycha i kruszy się na twarzy. Moje odkrycie miesiąca czyli maseczka Vanedo. Ta wersja cudownie nawilżyła mi skórę, a forma mokrego płata jest bardzo wygodna. Krem BB Vip Gold Super + 25 SPF PA++ kolorem mi nie bardzo odpowiada, ponieważ jest bardziej beżowoszary niż moja ulubiona pomarańczowa wersja. Potrafił ładnie stopić się z cerą, ale ochrona przeciwsłoneczna jest niewysoka. Ze wszystkich próbek zainwestuję w pełnowymiarowe opakowanie tylko przy kojącym kremie z Bandi :)

sobota, 1 czerwca 2013

Projekt denko - kwiecień

Taaak.. mam jeszcze zaległe denko kwietniowe. Na dniach pojawią się zużycia maja.


1. Tusz Maybelline One by One satin black - uwielbiam go za szczoteczkę i piękną czerń. Niestety po około miesiącu używania zaczyna się kruszyć i odbijać pod oczami. A nie ma nic gorszego niż panda pod oczami... niestety z tego powodu już nie wrócę do tego tuszu.
2. Tusz IsaDora extra volume - świetna maskara, która zamiast pogrubiać pięknie wydłuża nasze rzęsy. O pogrubieniu nie ma mowy, ale za to wydłużanie ma ogromnego plusa. Formuła niestety równie nie trwała, a kosmetyki IsaDory nie należą do najtańszych. Często mi się odbijał pod oczami. Nie kupię na pewno.



3. Herbata zielona Fell Green - jaśminowa, moja ulubiona herbatka z Biedronki. Dalej kontynuuje denko z herbatami, ponieważ mam zamiar wykończyć wszystkie te typowe "sklepowe", a zwłaszcza w torebkach i kupić sobie kilka rodzai w prawdziwej herbaciarni. Do tej powrócę kiedyś, ale na pewno nie w ciągu najbliższych kilku miesięcy. 
4. Wosk Yankee Candle Strawberry Buttercream - najlepszy zapach z całej kolekcji Yankee. Już mam następne dwa w zapasie. 


5. Krem bionawilżający Jadwiga - bardzo żałuję, że mi się skończył, ale miałam go naprawdę długo. Delikatnie ale widocznie nawilżał, idealnie nadawał się pod makijaż. Kupię ponownie na listopadowych targach.
6. Dermedic Hydrain 2 - bardzo polubiłam ten krem. Stosowałam na noc. Nawilżał, napinał skórę. Rano była mięciutka i wyraźnie odżywiona. Na pewno kiedyś do niego wrócę
7. Niemiecki krem Satina - coś podobnego do naszego Bambino, tylko ten jest o wiele mniej zapachowy. Świetny na wszelkie suche miejsca, zwłaszcza na usta i skórę twarzy. Nie mam obecnie do niego dostępu, ale ze względu na jego uniwersalność kupię kilka opakowań przy jakiejś wizycie w Niemczech.


8. Facelle płyn do higieny intymnej - rewelacyjny, wielofunkcyjny płyn: do ciała, włosów, twarzy i zgodnie z przeznaczeniem. Ja go używam najczęściej właśnie do mycia włosów. Mam już kolejny.
9. Żel pod prysznic Balea kiwi - ostatni jaki mi pozostał z letniej kolekcji. Przyjemny zapach, ale odchodzę od żeli z SLSem. Nie kupię ponownie.


10. Wygładzające masło do ciała BeBeauty
11. Krem Silk & Beauty Oriflame
Balsamy sprawowały się identycznie. Piękne zapachy i świetne działanie nawilżające. Do masła z Biedronki na pewno jeszcze powrócę, do Oriflame niekoniecznie, z powodu mojego znudzenia już tą firmą. 


12. Palette średni brąz - moja ulubiona farba a właściwie szampon do 24 umyć. Jednak trzyma się na moich włosach znacznie dłużej niż właśnie wszystkie farby. Kupuję ciągle co dwa miesiące.
13. Pasta wybielająca Optifresh Oriflame - bardzo łagodna i o delikatnym smaku, który nie wysusza ust. Na pewno jeszcze ją kupię. 



I tradycyjnie sporo próbek o których wiele nie mogę powiedzieć, bo żaden produkt po jednym razie mnie jakoś szczególnie nie zachwycił :)