niedziela, 24 listopada 2013

Wieczór z pomarańczową nutą

Nadszedł czas, gdy pogoda zniechęca do wychodzenia z domu. Zwłaszcza wieczorami.
Jesienne wieczory lubię więc spędzać z pyszną herbatą otulona pięknymi zapachami.

Jeśli lubicie aromat pomarańczy, takiej świeżo rozkrojonej i wyciśniętej, to ten post jest dedykowany dla Was.
Bardzo lubię kosmetyki o tym zapachu, jak np. krem do rąk od Scandia Cosmetics, zakupiony na Targach.

Jeśli chodzi o świeczki mam dla Was dwie propozycje.
W Tk Maxxx dostępne są różnego rodzaju świeczki, ja znalazłam fantastyczną Copenhagen Candle Sweet Amber & Orange. Nie od razu mnie zachwyciła, ale przy drugim paleniu i po podcięciu knota daje naprawdę intensywny zapach.
Jeśli nie chcecie stawiać na świeczki polecam woski. Zapach pomarańczowy możemy odnaleźć np. w wosku Spiced Orange od Yankee Candle. Jest to orzeźwiający aromat pomarańczowy z delikatną tylko nutą przypraw.

Fantastycznym dopełnieniem chwili jest herbata w podobnym klimacie. Udało mi się kupić w Biedronce nowość i edycję limitowaną z serii Green Hills Rozgrzej się o smaku pomarańczy z cynamonem i gożdzikami. Jest rozgrzewająca i bardzo smaczna. 





wtorek, 19 listopada 2013

Makijaż dzienny mięta z brązem (duochrome)


Zazwyczaj makijaż dzienny wygląda tak samo lub bardzo podobnie i wpadamy w makijażową rutynę.
Moja dzisiejsza propozycja delikatnie łamie nudną codzienność i wprowadza trochę świeżości.
Wykonanie jest równie szybkie co zwykłego makijażu dziennego.



1. Na całą powiekę nakładam cielisty cień (Sensique) oraz miętowym pigmentem (Kobo) zaznaczam środkową część powieki oraz wewnętrzny kącik.



2. Brązowo-turkusowy pigment wklepują na dolną powiekę, a rozcieram w załamaniu górnej powieki i zewnętrznym kąciku. Dzięki temu uzyskuję zupełnie inne kolory mimo użycia jednego pigmentu.


3. Tuszuję rzęsy (Clinique High Impact) oraz zaznaczam brwi cieniem (Bell).








piątek, 15 listopada 2013

Brokatowy top coat OPI Polka.com oraz Flormar 446

Swój pierwszy lakier OPI kupiłam niedawno, podczas Targów Kosmetycznych w Krakowie.
Kolor Polka.com pochodzi z kolekcji Euro Centrale Collection for Spring/Summer 2013.
Nie jest to kryjący lakier, ale pełni rolę brokatowego top coatu.
W bezbarwnej emalii zatopione są brokaciki fuksjowe, niebieskie oraz ciemnofioletowe oraz mniejsze drobinki w tych samych kolor.
Bardzo spodobał mi się duży, elastyczny pędzelek oraz chropowato-matowa struktura zakrętki, lakierem dobrze się maluje i dobrze trzyma się go w dłoni.
Aha, i zapłaciłam za niego aż całe 10 zł.

Lakier z Flormaru posiadam za to ponad rok i tak jak inne z tej firmy, a są to moje ulubione lakiery, jest rewelacyjny pod względem krycia, schnięcia i konsystencji.
Kolor jest specyficzny i ciężko dokładnie go nazwać. To coś pomiędzy fioletem a barwą pochmurnego nieba.

Próbowałam już OPIka na różach i czerniach, ale zdecydowanie najlepiej pasuje właśnie z Flormarem 446.








środa, 13 listopada 2013

Targi, targi i po targach :) - 28 Międzynarodowy Kongres i Targi Kosmetyczne LNE & spa

Na Targi Kosmetyczne w Krakowie wybrałam się niestety tylko w niedzielę, ponieważ w sobotę miałam zajęcia w szkole fryzjerskiej.
Głównie zaplanowałam sobie oglądanie pokazów premierowych oraz małe zakupy.

Co kupiłam?
Nie jest tego wiele, miałam dość pokaźną listę zakupów, która szybko zweryfikowała się w trakcie.
Przede wszystkim nie skusiłam się na Maestro ani Organique, czyli hity targów. Pędzli i pielęgnacji mam wystarczająco. Kupiłam natomiast rzeczy niezbędne :)




1. Stoisko Ziaja - skusiłam się na maskę do twarzy z glinką brązową (tak, mają taki sam skład ja te saszetkowe, a taka pojemność wychodzi dużo taniej). Pytałam o ten fakt panią na stoisku, ale kompletnie nie wiedziała o co chodzi i stwierdziła, że raczej to niemożliwe, aby produkty drogeryjny był zarazem produktem profesjonalnym. A jednak Ziajo, wszystko jest możliwe. Zapłaciłam 21,07 zł.
2. Stoisko Naturmedicin - kupiłam Maskę Algową Regenerującą z Kawiorem z serii transparentnych, co oznacza, że możemy je rozrobić nawet z wrzątkiem. Maski transparentne wpadły mi w oko już podczas ostatnich targów, właśnie na pokazach premierowych, ale dopiero teraz na zimę, cieplutka maska algowa będzie idealna (zamiast np zimnych z Bielendy). Ok. 52 zł, wybrałam najtańszą wersję, były jeszcze za ponad 60 zł.
Również na tym samym stoisku zaopatrzyłam się w maść Hud Salva. Miałam jej miniaturkę jeszcze z Kissboxa i bardzo mi służyła. Na dodatek spora promocja - 22 zł. W internecie widziałam za 32.
Dostałam również próbki rozgrzewająco-chłodzącego kremu do stóp oraz maseczki oczyszczającej.
3. Stoisko O.P.I. - lakierów mam pod dostatkiem ale skusiłam się na piękny brokatowy topper Polka.com za uwaga - całe 10 zł!
4. Stoisko Divaderme - zdecydowałam się na słynne rzęsy w butelce. Nie był to wybór w ciemno, ponieważ wcześniej oddałam się w ręce ich wizażystki, która pomalowała mi najpierw jedno oko - i różnica była spora. Naprawdę chciałabym pominąć ten fakt, że mieli lusterko tylko powiększające... oraz pana, który oferował je w cenie PROMOCYJNEJ 49 zł. To normalna cena, ale cóż, efekt mi się spodobał i szykuje się recenzja.


5. Stoisko Bielenda - Tutaj zakupy były spore, ponieważ kupowałam jeszcze serum i kremy dla mamy. Dla siebie wzięłam nowość, czyli Ultranawilżające serum (reklamuje je pani Edyta Olszówka) oraz Aktywny koncentrat z witaminą C. Dodatkowo jeszcze perłowe serum wygładzające do twarzy. Ceny: ok. 30 zł za każdy produkt.


6. Stoisko A.I. - Na koniec skusiłam się jeszcze na półówki rzęs Ardell 318. Pan był bardzo cierpliwy i pokazywał mi kilka ich rodzaji - niby ten sam numerek, a różnią się niesamowicie. Wybrałam najładniejsze.


To już wszystko. Zakupy naprawdę niewielkie, ale w moim odczuciu udane i przemyślane.
Nie mogę się doczekać już następnych Targów.

niedziela, 10 listopada 2013

Revlon Lip Butter: Pink Lemonade , Sweet Tart.

W okresie jesiennym usta robią się nam suche i nierzadko spierzchnięte.
Mnie również dotyka ten problem, a nienawidzę mieć niepomalowanych ust.
Trzeba sobie jakoś radzić i stosować nawilżające pomadki.
Najlepiej sprawdziły mi się masełka do ust z Revlonu.
Dobrze nawilżają i pielęgnują czerwień wargową i przy tym ukrywają suche skórki.
Napigmentowanie i utrzymywanie się koloru na ustach zależy od właśnie koloru, który wybierzemy. 
Ja posiadam dwa odcienie i ten ciemniejszy (Sweet Tart) utrzymuje się naprawdę długo, a nawet widać jak pigment wchodzi w usta i z nich nie schodzi. Jaśniejszy kolor szybko znika (Pink Lemonade).

Tak prezentuje się a ustach Sweet Tart:



Oraz Pink Lemonade:



Mi efekt się bardzo podoba i będę jeszcze się czaić na kilka kolorów.

piątek, 8 listopada 2013

Ulubiony lakier jesienny - Golden Rose matte 07

Dziś krótko o moim ulubionym matowym lakierze, który szczególnie upodobałam sobie jesienią.
Mowa o Golden Rose matte 07.
Kolor to piękna głęboka czerwień wina.
Pełen mat trzyma się 1 dzień, potem zaczyna się świecić w niektórych miejscach. Ja wtedy zazwyczaj domalowuję kolejną warstwę (można też użyć top coatu matującego)
Szybko schnie. 
Do pełnego krycia potrzeba 2 cienkich warstw.
Nie smuży, jest gładki na paznokciach.


Ja ten lakier uwielbiam i niesamowicie często mam go na paznokciach.







Polecam, przefe wszystkim wielbicielkom matów :)

środa, 6 listopada 2013

Ulubieńcy października 2013 :)

Mamy początek listopada, czas więc na podsumowanie, czyli ulubieńcy października będą dzisiaj na tapecie.
Październik - początek jesieni co równa się niestety początkowi okresu grzewczego.
Jak reaguje moja skóra? Mega przesusz, nie tylko na ciele, ale przede wszystkim na twarzy. 
Czas więc uzbroić się w podwójną ilość wody oraz (a może przed wszystkim) w dobre kosmetyki do walki z przesuszeniem. 
Oto produkty pod hasłem NAWILŻANIE.




Maseczka regenerująca Ziaja 
Moja ukochana maseczka do twarzy. Praktycznie nie zastyga na twarzy, ma konsystencję nasyconą olejkami. Po zmyciu cera jest gładka i mega odżywiona, nie potrzeba nakładać kremu - czyli spełnia wszystkie cechy dobrej maseczki do twarzy. Uwaga: najlepiej zmywać gąbeczką, samą wodą i dłońmi mocno się marze.


Balsam do rąk Otulający Put&Rub by Kinga Rusin
Nowość u mnie na półce, a przede wszystkim w torebce. Wchłania się powoli, ale nie pozostawia nieprzyjemnego filmu po wchłonięciu. Dla niecierpliwym polecam stosować tylko na noc. Nawilżenie widoczne. Zapach jest obłędny, otula od pierwszego użycia. Szkoda, że to tylko limitowanka. 


Masło do ciała Angel's Delight Bomb Cosmetics
Najlepsze masełko jakie kiedykolwiek miałam. Wyprzedziło nawet kakaowe Alverde. Niesamowita puszysta konsystencja, a jednak zwarta i bogata formuła. Zachowuje się jak prawdziwe masło: pod wpływem ciepła mięknie i dobrze się rozsmarowuje na ciele. Wchłania się długo, czasem jeszcze rano czuję na nogach niewchłonięty film. Zapach jest delikatny, długo się utrzymuje na ciele. Bardzo fajnie nawilża, skóra w ogóle nie domaga się drugiej dawki np rano.



Puder Complexion Perfexion E.l.f.
Z lenistwa odechciało mi się używać pudru sypkiego i chwilowo wykańczam pudry prasowane. Ten z Elfa jest jedynym, do którego planuje kiedyś wrócić. Dobrze fiksuje makijaż, długo utrzymuje satynowy mat. Jego efekt korygowania jest widoczny, przede wszystkim ładnie rozjaśnia i ujednolica koloryt. Jestem z niego zadowolona i pozytywnie zaskoczona jego zadaniem, jako że to tylko zwykły prasowaniec.


Elmex Sensitive
Pasta do zębów na pewno też się mieści w kanonie urodowym (w końcu czerwona szminka do żółci niezbyt pasuje). Wróciłam do Elmexu z powodu nadwrażliwości zębów, jaka mnie ostatnio znowu dopadła. Rozprawiła się z tym raz dwa. Niezawodna. I już nic nie boli przy gorącej herbacie.


Naturalny olej z pestek śliwki ZróbSobieKrem
Kocham za zapach, to jak do tej pory jedyny olejek o naprawdę przyjemnym zapachu. Nie wiedziałam, że śliwka może tak pięknie pachnieć (a raczej jej pestka). Stosuję co parę dni na całą twarz, również z kwasem hialuronowym. Na co dzień używam pod oczy i świetnie się sprawdza. Naprawdę polecam, i wiem że po wykończeniu wszystkich olejków wracam do tego w większym opakowaniu.


Pomadki Avon Ultra Colour
Mam je w kolorze Frozen Rose, Berry Berry Nice, Tangerine oraz Wine With Everything. Świetnie mi się sprawdzają przy spierzchniętych ustach, nie podkreślają suchych skórek. Do tego są mocno napigmentowane i naprawdę trwałe. Przygotowuję dla Was swatche, bo to nowość i mało jest tych kolorków jeszcze w necie.


Studio Artist Conealer Oriflame
Gdybym miała polecić komuś jedną rzecz z Oriflame to byłby właśnie ten korektor w kolorze light. Nie ma dużych właściwości kryjących, natomiast mi chodzi tylko o lekkość i rozświetlenie tych okolic. Świetnie też nadaje się do konturowania w stylu Kim Kardashian. Nie wchodzi w zmarszczki i mam wrażenie, że delikatnie nawilża. 


Brow Shaping Pencil Inglot
To nowość, połączenie kredki i wosku do brwi w jednym. Jest całkiem fajna i trwała. Nie barwi mocno skóry, tylko włoski, które utrzymuje w jednym miejscu. Niezbędna jest szczoteczka, bo wosk potrafi nieco posklejać włoski.


Róż MUA Marshmallow
Polecam wszystkie róże z Mua, ale ten kolor najbardziej mi odpowiada w tym momencie. Róże Mua cechują się mega trwałością i napigmentowaniem. Z pewnością wart jest więcej niż jednego funta.

sobota, 2 listopada 2013

Projekt denko październik 2013

Z góry uprzedzę, że sama jestem zaskoczona ilością pustych opakowań, czyli zużytych produktów w minionym miesiącu.
Jestem natomiast zadowolona, że prawie w każdym przypadku trzymam się zasad projektu denko (nie otwieram kolejnego produktu, dopóki nie zużyję jego odpowiednika już otwartego). Znalazła się tutaj również kolorówka i już wiem, że w następnym miesiącu będzie ich więcej. Czy Wam też jest tak trudno wykończyć do dna kolorówkę?

TWARZ:


1. Emulsja do mycia twarzy Alverde - które to już opakowanie? Chyba piąte. Mój niekwestionowany ulubieniec, jeśli chodzi o codzienne i delikatne zmywanie makijażu. Gorąco polecam. Kupię ponownie.
Następca: to samo :)
2. Żel z aloesem Oriflame - długo nie widziałam zastosowania dla tego produktu i ostatecznie używałam go do mechanicznej mikrodermabrazji mieszając z korundem. Ostatnio mnie oświeciło i czasem nakładałam go na krem jako wzmocnienie nawilżenia. Myślę, że kupię ponownie, ponieważ jest często proponowany przez Oriflame jako zamiennik przesyłki (swoją drogą mogliby bardziej urozmaicić te produkty, a nie co drugi katalog widnieje tam aloesowy żel).
Następca: to samo
3. Krem z kwasem pirogronowym, azelainowym i salicylowym Bandi - uwielbiałam ten krem, był bardzo wydajny. Kwasy dobrze działają na moja skórę, nawilżając jej głębsze partie i złuszczając powierzchnię. Do tego uwielbiam ich zapach, również w tym kremie. Na pewno kupię ponownie.
Następca: Krem złuszczający na noc Bandi
4. Filtr SPF 30 Avon - nie był najgorszy, ale zapach mnie już męczył i czasem podrażniał oczy. Nie kupię ponownie, znalazłam ideał wśród filtrów.
Następca - Filtr matujący SPF 50 Ziaja
5. Krem na noc z witaminą C Oriflame - coś strasznego, niesamowicie się rolował. Nie dałam rady się z nim męczyć, coś jeszcze na dnie zostało. Nie polecam. I też nie wiadomo jak z tą witaminą C, czy stabilna czy tak naprawdę jej nie ma. Nie kupię ponownie.
Następca - Odmładzający krem na noc Bandi
6. Rimmel Match Perfection żelowy podkład - Na początku byłam nim zachwycona, natomiast pod koniec podkreślał suche skórki i wysuszał. Nie kupię ponownie, zresztą i tak seria jest wycofana.
Następca - całe stosy moich podkładów i BB kremów :)

WŁOSY:


7. Płyn do higieny intymnej z kwasem mlekowym Facelle - oczywiście w kategorii włosowej musiał się znaleźć. Mój ulubieniec do codziennego mycia włosów. Tani i dobry. Na pewno kupię ponownie.
Następca: Planeta Organica szampon z efektem laminowania włosów
8. Odżywka figa i perła Balea - odkrycie tego lata. Niesamowicie dobrze włosy się po niej rozczesują i są wygładzone. Kupię ponownie.
Następca: Odżywka mango Balea
9. Olejek limetka i oliwka Alterra - używana do olejowania włosów i świetnie się sprawdza w tej kwestii. Ze względu na denerwujący mnie zapach nie kupię ponownie.
Następca: Olejek Choisee grejpfrut i liść kopru
10. Odżywka do skóry głowy Jantar - ulubiona wcierka. Starcza mi na dwie kuracje (3 tyg. + 3 tyg.). Widzę efekty w przyroście nowych włosów. Kupię ponownie.
Następca: za około dwa tygodnie powtórzę kurację tym samym produktem.


11. Płyn do kąpieli pomarańcza i imbir Original Source - zużyłam jako żel pod prysznic tak jak poprzedników. Zdecydowanie najlepszy zapach z dotychczasowych OS, długo jeszcze po prysznicu unosi się w łazience. Nie kupię raczej ponownie, odchodzę powoli od żeli z SLS.
Następca: OS Macadamia
12. Olejek pod prysznic Isana - uwielbiam. Za zapach i nie wysuszanie ciała po kąpieli. Kupię ponownie.
Następca: Yves Rocher olejek pod prysznic z olejkiem arganowym
13. Antyperspirant Garniel Mineral Invisible - bardzo polubiłam ten produkt, sprawdza mi się o tej porze roku. Niestety opakowanie bardzo nietrwałe, po jednym upadku nakrętka się bardzo zniszczyła. Mimo to polecam, ja kupię ponownie.
Następca: Oriflame Activ
14. Płyn do higieny intymnej Oriflame - bardzo fajny płyn, spełnia swoją rolę. Może kupię ponownie.
Następca: Green Pharmacy
15. Mydło w płynie Biały Jeleń - nie spodobało mi się, wysusza dłonie i pokrywa je nieprzyjemną matową warstwą. Nie kupię ponownie.
Następca: Oriflame mleko i miód
16. Scrub Swedish Spa - coś okropnego. Ciało po użyciu tego scrubu jest oblepione parafiną. Absolutnie nie pilinguje, ponieważ drobinki w nim zawarte natychmiast się topią. Na uwagę zasługuje tylko piękny orientalny zapach. Nie kupię ponownie.
Następca: Put&Rub Orzeźwiający scrub cukrowy.
17. Krem do ciała Silk&Beauty Oriflame - bardzo lubię ten produkt, miał ciekawy delikatny zapach. Nawilżał wystarczająco, natomiast mam mnóstwo tego typu produktów do wyboru, często w niższej cenie. Nie kupię ponownie.
Następca: Bomb Cosmetics Angels Delight masło do ciała (Anielskie Rozkosze)

WZROK:


 18. Soczewki miesięczne FitViev - niestety nie sprawdziły mi się. Pod koniec miesiąca lubią pogarszać jakość widzenia i nie są już tak ostre jak powinny. Nie kupię ponownie.
Następca: niestety jeszcze mam jedno opakowanie tych samych.
19. Płyn do soczewek Clean Active premium - nie był najgorszy, jednak nie dorównuje płynom z Rossmanna. Nie kupię ponownie.
Następca: płyn z Rossmanna

MASECZKI:


20. Maseczka odżywiająco-nawilżająca Orienthal Secret - zakupiona w Hebe. Bardzo mi się spodobało jej działanie. Dobrze nawilża, nie trzeba po niej używać kremu. Polecam przed ważnym wyjściem, gdy makijaż musi trzymać się cały dzień. Kupię ponownie
21. Maska kompres 4D Dermo Pharma - kupiona w Biedronce. Opis jak powyżej:) Kupię ponownie.
22. Koktajlowa maseczks S.O.S. na twarz i pod oczy Perfecta - nigdy więcej tej maseczki! Absolutnie nie nadaje się pod oczy, niesamowicie szczypie już na samej skórze twarzy. Nie polecam. Do tego ta konsystencja z brokatem...  Nie kupię ponownie.
23. Maseczka do twarzy przeciwzmarszczkowa Malwa - zaskoczył mnie skład tej maseczki. Jest całkiem poprawna, ale bez fajerwerków. Nie kupię ponownie.
24. Maseczki Ziaja: nawilżająca, kojąca, dotleniająca - uwielbiam, moi niekwestionowani ulubieńcy. Mam wrażenie, że wszystkie działają podobnie. Kupię ponownie.

PRÓBKI:


25. Żel do mycia twarzy Iwostin - zaskoczył mnie ten produkt. Świetnie umył mój makijaż. Próbka wystarczyła mi na dwa razy. Myślę, że kupię pełnowymiarowy produkt.
26. Sylveco lekki krem brzozowy i serum intensywnie nawilżające Bandi - nie sprawdziły mi się te produkty, nawilżenie było zbyt niskie. Nie kupię.
27. Podkład Estee Lauder Double Wear - nie jestem zaskoczona, że produkt świetnie mi się sprawdził, ale jednak nie na tyle, abym chciała wymienić moje ulubione podkłady na ten drogi. Nie kupię.
28. Elixir 79 Yves Rocher - nawilżenie było delikatne, ale wyczuwalne. Myślę, że dobry produkt pod makijaż, ale ze względu na cenę nie kupię.


29. Serum wzmacniające L'Biotica - spodobało mi się, nie przetłuszcza włosów, ładnie się wchłania w końcówki. Kupię pełnowymiarowy produkt.
30. 2minutowa maska głeboko regenerująca Pantene - nie zaciekawiła mnie. Działa jak zwykła odżywka. Nie kupię.
31. Żel antycellulitowy Collistar - była to bardzo wydajna próbka, fajnie wygładzała skórę. Ze względu na cenę nie kupię.
32. Odżywka do włosów z farb Garnier - świetna jako odżywka zaraz po farbowaniu. Na co dzień mogłaby nieco obciążyć włosy. Nie da się jej kupić osobno, tylko w farbie.
33. Próbka z Organique: peeling rabarbar oraz pomarańczowa pianka myjąca do ciała - świetne są te produkty jakościowo i zapachowo. Na pewno kupię.
34. Wosk Pink Sands Yankee Candle - jeden z moich ulubionych zapachów. Kupię ponownie.
35. Kulka do kąpieli malinowa Yves Rocher - po której został tylko papierek. Zaskoczyła mnie siłą zapachu oraz barwienia wody. Zmiękczyła skórę. Kupię ponownie.

Uff to już wszystko. Naprawdę sporo zużyłam :)

piątek, 1 listopada 2013

Zakupy - Skarby Syberii

Nadszedł ten czas, gdy skończyły mi się wszelkie zapasy delikatnych szamponów do codziennego mycia włosów.
Zachęcona atrakcyjnymi cenami w Skarbach Syberii, postanowiłam zapasy uzupełnić i skusiłam się na kilka rosyjskich szamponów.
Przy okazji do koszyczka wpadły balsamy do włosów oraz słynna złota maska.

Moje nowe skarby:


Planeta Organica Balsam marokański do wszystkich rodzajów włosów -12,90
Love2mix Organic Szampon z efektem laminowania regeneracyjny do zniszczonych włosów - 12,90
Love2mix Organic Super intensywny szampon do wszystkich typów włosów - 12,90
Love2mix Organic Szampon nawilżający do suchych włosów - 12,90


Planeta Organica Szampon z organicznym olejem rokitnikowym - 13,90
Planeta Organica Szampon z organiczną oliwą z oliwek - 13,90
Planeta Organica Balsam do włosów na bazie organicznej oliwy toskańskiej - 13,90
Planeta Organica Balsam do włosów Aleppo odżywczy do wszystkich rodzajów włosów -12,90


Planeta Organica Ajurwedyjska Złota Maska "Gęstość i wzrost włosów" - 21,90


Jak widzicie ceny są bardzo atrakcyjne i mocno konkurencyjne.
Jeśli zastanawiałyście się nad kupnem rosyjskich kosmetyków, to właśnie teraz jest na to najlepsza pora :)

Nie mogę się doczekać użytkowania tych produktów, a przyszły do mnie w samą porę.