czwartek, 17 kwietnia 2014

Projekt denko - luty 2014

Mam lekkie opóźnienie w spisywaniu mojego projektu :) Po świętach będzie denko z marca i później już chyba od razu kwietniowe.

Wszystkie puste opakowania z lutego:


1. Avea szampon z ogórkiem i aloesem - całkiem poprawny szampon z SLS, stosowałam go raz na jakiś czas. Mimo zapewnień producenta jest za mocny do codziennego stosowania. Nie był też wydajny, miał rzadką, lejącą się konstystencje. Nie kupię ponownie.
Następca: Yves Rocher szampon oczyszczający.
2. Balea Professional Oil Repair Spulung - odżywka daje mega wygładzenie i piękny połysk na włosach. Jest to jedna z niewielu, która potrafi dociążyć moje włosy. Zakochałam się w jej zapachu, więc kupiłam serum na końcówki z tej samej serii, a wystraczy mi on chyba na ponad rok. Kupię ponownie.
Następca: Balea odżywka pomarańczowa do włosów farbowanych


3. Alterra oliwka migdał i papaja - stosowałam do olejowania włosów, uwielbiam mieszanki olejowe z Alterry. Kupię ponownie.
Następca: Choises olejek grejpfrutowy
4. Fa anti perspirant 96h - genialny dezodorant, który jest niezawodny. Zwłaszcza na siłowni. Polecam go! Kupię ponownie.
Następca: Oriflame dezodorant nie pozostawiający białych śladów.
5. Perfecta serum do szybkiej redukcji cellulitu - niestety działanie chłodzące nieco dyskwalifikuje ten produkt na zimę. Fajnie napina skórę, ale wiecie, że na tym koniec, jeśli chodzi o działanie. Nie kupię ponownie.
Następca: Eveline termoaktywne serum
6. Palmolive żel pod prysznic z algami - niestety mało wydajne są te żele. I wysuszają skórę. Nie kupię ponownie.
Następca: Palmolive różowy.


7. Biochemia urody hydrolat oczarowy - mój ulubiony hydrolat, fantastycznie łagodzi skórę i niweluje uczucie spięcia skóry. Kupię ponownie.
Następca: hydrolat z róży
8. Cosmo Spa rewitalizująca maska algowa - bardzo dobra maska, niestety mało wydajna. Nie kupię ponownie.
Następca: Vabra maska algowa kawiorowa
9. Bielenda maska algowa żurawinowa - moja ukochana maska niestety się skończyła :( Na pewno kupię ponownie, jeśli nie tą to inny rodzaj z Bielendy. Polecam.


10. ELF puder complexion perfection - puder był rewelacyjny i genialnie gasił zaczerwienienia, ale mocno pylił i był mało wydajny. Nie kupię ponownie.
Następca: MAC Mineralize Skinfinish Natural Light
11. Yves Rocher hydra vegetal żel krem - polubiłam się z tym kremem, zwłaszcza w tym małym opakowaniu. Stosowałam po siłowni :)
12. Thalgo Energising Vitality Cream - zakochałam się w tym kremie, 2 ml wystarczyły mi na 3 razy. Cudownie działa. Ale raczej nie kupię ze względu na cenę. 


14. Maseczki dermo pHarma + - moje ulubione maseczki w płacie. Na pewno kupię ponownie.
15. Iwostin krem na noc redukujący niedoskonałości - co mnie zaskoczyło w tej próbce to fajne działanie nawilżające, ale ja nie mam już niedoskonałości. Nie kupię ponownie.
16. L'biotica Biovax maseczke z 3 olejami - tak jak myślałam, olej kokosowy na moich włosach to nie jest dobre rozwiązanie. Nie kupię ponownie.
17. Rival de Loop maseczka truskawkowa - działanie marne i koszmarnie chemiczny zapach, nie kupię ponownie.


poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Zakupy z Niemiec - kwiecień 2014

Po długiej nieobecności wracam z mocnym postem, czyli zakupami z Niemiec. 
Znalazły się także oczywiście letnie nowości 2014 z Balei.
Przy okazji podam Wam ceny obowiązujące w Niemczech w drogerii DM na dane produkty, ponieważ przeglądając Internety w poszukiwaniu cen trochę się przy tym umęczyłam. 
Sporo zaoszczędziłam, biorąc pod uwagę ceny tych produktów w polskich sklepach internetowych - ponad 100 zł, i to wyszukując kosmetyki w różnych sklepach, nie licząc się z kosztami wysyłki. 
Zapraszam na mały podgląd :)


Wszystkie łupy :)


1. Żel Balea Mango Mambo - 0,65 euro
2. Odżywka Balea Mango Aloe Vera - 0,65 euro
3. Żel Alverde Landpartie - 1,45 euro
4. Żel Balea Melon Tango - 0,65 euro
Jak widzicie opakowania limitowanej kolekcji na lato Balea zachwycają. Dodam, że zapachowo dorównują opakowaniom :) Zwłaszcza arbuzowy. Ale żaden nie przebije kolekcji sprzed 2 lat z żelem o zapachu malinowym. Pamiętacie go? 
Odżywka o zapachu mango z Balei to moja ulubiona odżywka do codziennego stosowania. To będzie już moje chyba 3 opakowanie.


5. Masło kakaowe Balea - 2,45 euro
6. Żel Alverde Grapefruit Bambus - 1,45 euro
7. Żel do mycia twarzy Alverde Meeresalge - 2,25 euro
8. Balea Olejek pod prysznic - 1,85 euro

Jeszcze nie używałam żadnego z tych kosmetyków, najbardziej jestem ciekawa masełka kakaowego. 
Opakowanie olejku już zdążyło mi się wysunąć z łapek i pękła zakrętka, dlatego na zdjęciu jest puste opakowanie po olejku. Zawartość w mocniejszej butelce. Niestety opakowania produktów Balea nie zawsze są solidne, wiele innych kosmetyków potrafi lądować u mnie na łazienkowej podłodze i nie kończą tak tragicznie :) Swoją drogą niezbyt dobrze wyprofilowana jest butelka, skoro wypada z rąk SUCHYCH.


9. Olejek do włosów Balea - 2.95 euro
10. Krem do ciała Alverde migdał i róża herbaciana - 2,25 euro
11. Balsam pod prysznic Balea - 2,95 euro
12. Balsam pod prysznic z olejkiem Balea - 2,95 euro

Zdążyłam już trochę popróbować olejku na końcówki oraz balsamu pod prysznic z olejkiem. Oba produkty są rewelacyjne. Niemcy potrafią zrobić balsam pod prysznic bez parafiny. A czy na polskim rynku są już dostępne jakieś tego typu produkty bez parafiny? Wydaje mi się, że jeszcze nie :(



13. Woda  w spreju Balea - 1,45 euro
14. Pianka do mycia twarzy jabłkowa Alverde - 2,95 euro
15. Mleczko Alverde kakaowo-hibiskusowe - 1,95 euro
16. Masło z masłem shea Balea - 1,95 euro

Jeszcze nie używałam tych produktów, grzecznie czekają na swoją kolej.


Kosmetyków do mycia oraz balsamowania się mam teraz spory zapas, także następne tego typu zakupy po skończeniu tych. Lubię robić sobie takie zapasy i stopniowo wyciągać kolejne produkty, po skończeniu ich poprzedników. Nie stosuję wszystkie naraz, nie lubię mieć otwartych 8 odżywek do włosów, 10 balsamów i 15 żeli. Projekt denko obowiązuję i zobowiązuje :)