sobota, 14 grudnia 2013

Dzień Darmowej Dostawy 2013 - moje zakupy

2 grudnia znowu obchodziliśmy Dzień Darmowej Dostawy.
Na pewno każdy skorzystał ze swoich ulubionych sklepów.
Ja postanowiłam się ograniczyć z zakupami, więc przedstawiam moje skromne łupy.

1. Szczotka Ceramic-Ion T55 mm Olivia Garden - idealna do modelowania włosów, brakowało mi tego rozmiaru do kolekcji. Zamówiłam na stronie LokiKoki za 56zł.
2. Herbatki Pukka, zamówiłam sobie dwa rodzaje na spróbowanie: Cleanse oraz Love - Organeo po 22,50zł za jedno opakowanie.
3. W sklepie Aromatella kupiłam standardowo woski oraz kule musujące do kąpieli. Woski wybrałam tym razem sojowe o zapachach Creme Brulee i Jabłkowy Strudel. Jeśli chodzi o umilanie kąpieli: mini pączek maślany Choccy Woccy, musująca kula do kąpieli Wymarzony Prezent oraz musująca kula Owocowa Fontanna. Woski kosztują 7 zł, kule 12zł. 
4. Nie mogłam nie skorzystać z okazji i nie zamówić mojego ulubionego top coatu. Na stronie Golden Rose zaopatrzyłam się w 3od razu w wersji mojej ulubionej Quick Dry. Śmieszna cena 8,50zł



wtorek, 10 grudnia 2013

Projekt denko listopad

Zapraszam na standardowy projekt denko, tym razem puste opakowania z listopada. Przyznam, że wykończyłam sporo.


1. Szampon odżywczy Yves Rocher - szampon świetnie mył włosy jednocześnie ich zupełnie nie plącząc. Kupię ponownie. Następca: Alterra z migdałem.
2. Szampon koloryzujący Palette - osiągam nim dobry kolor, ale chyba przerzucę się na farby profesjonalne. Kupię ponownie kiedyś.
3. Maseczka Biovax - nie lubię jej zapachu, ale działanie miała dobre. Nie kupię ponownie. Następca: Biovax do włosów ciemnych.
4. BingoSpa maska mleczna z elastyną - lubię za działanie, ale zapach może komuś przeszkadzać - męski. Kupię ponownie. Następca: Biovax z keratyną.


5. Masło Shea Biochemia Urody - świetne na wszelkie suche miejsca i jako krem pod oczy. Kupię ponownie. Następca: to samo.
6. Bomb Cosmetics masło Angel's Delight - świetne świetne świetnie. Cudownie nawilża i pięknie pachnie. Kupię ponownie w innym zapachu. Następca: Alverde miodowy melon.
7. Elmex zielony - po prostu delikatna pasta. Kupię ponownie. Następca: Elmex pomarańczowy.
8. Płyn do płukania ust Oriflame - kupuję go ciągle.



9. Avon peeling miodowy - był bardzo delikatny, ale odchodzę od takich produktów. Nie kupię ponownie. Następca: Lirene peeling drobnoziarnisty.
10. Krem pod oczy Avon i Oriflame - mega buble podrażniające oczy mi i mojej mamie. Nigdy więcej!
11. Tisane balsam do ust -  uwielbiam jego smak i zapach, ale działaniem ustępuje masełkom Nivea. Kupię ponownie. Następca: Nivea makadamia masło do ust.
12. Bandi krem z kwasem pirogronowym, azelainowym i salicylowym - piękny zapach i dobre działanie złuszczające, rozjaśniające i dogłębnie nawilżające. Kupię ponownie. Następca: Bandi krem złuszczający na noc.
13. Hydrolat z czarnej porzeczki Eko Biochemia Urody - niestety jest to hydrolat podrażniający skórę, chwilę po aplikacji utrzymuje się pieczenie. Nie kupię ponownie. Następca: hydrolat ZSK


14. Odżywka Joko - moje ulubione bazy pod lakier. Kupię ponownie. Następca: Joko nanobaza.
15. Johnson's Baby łagodny płyn do mycia ciała i włosów - fajna próbka, ale nie kupię ponownie po odkryciu rosyjskich szamponów delikatnych. 
16. Puder bambusowy BU - używam ciągle.


Próbki próbeczki:
Polecam te koreańskie maski, do kupienia w Hebe.
Maski z Ziaji używam ciągle.
Krem z Bandi mnie nie zachwycił.
Za to krem pod oczy Collin był super.
Nie polecam mikrodermabrazji z Bielendy. Delikutaśna.
Balsam z Bandi bardzo fajny.
Krem z Alverde z różą - małe nawilżenie, ściaga twarz.
Krem Hudosil ciekawy.
Emulsja z Iwostinu świetna, ale wysuszyć może.

niedziela, 8 grudnia 2013

Ulubieńcy listopada

Zapraszam na moich ostatnich ulubieńców :)

Zacznijmy od pielęgnacji. Są to kosmetyki szczególne, które muszą sobie radzić w ciężkich już warukach atmosferycznych.

W sytuacji kryzysowej dla cery przy jakimś wysypie lub po peelingu mechanicznym stosowałam Olej tamanu EKO z Biochemii Urody. Bardzo go lubię, działa kojąco na podrażnienia oraz ma właściwości antyseptyczne i nawilżające. Mały minus za nieprzyjemny zapach, ale naprawdę jest do zniesienia.

Rozpoczęłam w listopadzie stosowanie serum do twarzy. Rano używam nawilżającego koncentratu Hydra Vegetal z Yves Rocher pod krem, a wieczorem serum z kwasem hialuronowym z Bielendy. Oba świetnie się zachowują na skórze, Hydra Vegetal nadaje się pod makijaż, dobrze nawilżając skórę.

Wieczory umilałam sobie pięknymi zapachami pod prysznicem. Dla miłośników zapachów orientalnych polecam olejek pod prysznic z Yves Rocher.

Do mycia głowy ciągle stosuję delikatne szampony. Bardzo polubiłam szampon z Love 2mix Organic z efektem laminowania włosów. Produkt ten znacząco zmniejsza konieczność użycia odżywki, właściwie aplikuję ją tylko na moje wiecznie splątane końcówki. Włosy są gładkie i dociążone, co wiąże się też niestety z utratą objętości. Ale coś za coś.

Znakomicie uzupełnia go Balsam na kwiatowym propolisie z Apteczki Babuszki Agafii. Kocham jego zapach, który długo utrzymuje się na włosach.


W mojej kolorówce nastąpił absolutny minimalizm z braku jakiegokolwiek czasu na makijaże.

Świetnie radzą sobie masełka z Revlonu Lip Buttersy z moimi dalej nieco przesuszonymi ustami. Cenię je za nawilżenie i długotrwałą formułę, jak na masełko oczywiście.

Do ocieplania cery stosuję słynną czekoladkę z Bourjois. Dodatkowo aromat czekolady o poranku dodaje energii bez zbędnych kalorii w organiźmie.

Zakochałam się także w efekcie rzęs w butelce Divaderme. Szykuję recenzję.

Podobne odczucia mam co do produktu z Wibo - tuszu do brwi. Mam egzemplarz z cienką szczoteczką, ale słyszałam też o takich z grubszą. Nie muszę już stosować cieni do brwi, jest to szybkie rozwiązanie.

Ostatnim ulubieńcem jest kredka rozświetlająca z Catrice. Ja ją aplikuję na linię wodną. Bardzo długo się utrzymuje.