niedziela, 12 maja 2013

27. Kongres LNE & spa

Wczoraj wybrałam się na Targi Kosmetyczne w Krakowie (odbywały się w NCK-u jak co pół roku). Bilet kupiłam sobie wcześniej przez internet na stronie kongres.lne.pl za 20 zł - do 6 maja taka kwota obowiązywała, po i w dniu Kongresu 30 zł (jest to cena wstępu na Targi bez Kongresu, który kosztował aż 100 zł). Skorzystałam za to z bardzo ciekawych pokazów w sali pokazów premierowych (są to bardzo ukryte i zaplakatowane drzwi koło stoiska Bielendy - myślę, że jeśli ktoś nie wie, że istnieje taka sala to miałby problem z trafieniem na nią przypadkiem).
Moje zakupy były powiedziałabym ekspresowe, bo zmieściłam się w czasie od 11 do 13, i później już zostałam na pokazach do końca, czyli ok. 17. Niektóre pokazy były bardzo interesujące, inne mało odkrywcze lub po prostu pokaz i treści przekazywane widzom były słabe. Najciekawszy pokaz był przedstawicielki firmy Abacosun, omawiającej nowoczesne łóżko z kombinezonem wypełnionym wodą do terapii kontrastami. Osoba w kombinezonie jest poddawana zmianom temperatury - przez 10 minut bardzo wysoką (nawet 38 stopni), a następnie przychodzi 2 minutowe ukojenie w postaci chłodnej temperatury (może to być nawet 0 stopni). Z każdą zmianą czujemy wielką ulgę, a po całej takiej serii jesteśmy niewiarygodnie zrelaksowani. Całość trwa niecałą godzinę. Podobno terapia kontrastami może zwalczyć bóle kręgosłupa, działa przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie i przeciwwirusowo. Pokaz ten był skierowany wyraźnie do osób posiadających salony kosmetyczne, ale dla mnie to była super ciekawostka świata spa. Żaden następny pokaz mnie już tak nie zaciekawił, chociaż firma Bandi przedstawiła bardzo fajny zabieg Cytrusowy Raj i poznałam zasady masażu antycellulitowego (niestety nie zrobimy go sobie samodzielnie). Mogłam też zobaczyć na żywo proces mezoterapii (nie wiedziałam, że do tego potrzebne jest aż znieczulenie, ale modelka była wyjątkowo zrelaksowana i twierdziła, że nic a nic nie boli). Najwięcej oczekiwałam od pokazu firmy Saluterra kosmetykami naturalnymi, czyli w tym wypadku zieloną glinką kambryjską oraz koncentratami roślinnymi. Stwierdziłam, że prawie to samo robię sama w domu, dodając do glinek olejki naturalne i stwarzając w ten sposób indywidualną maskę dobraną do potrzeb mojej skóry. Zainteresowałam się koncentratem z bukwicy - nie słyszałam wcześniej o takiej roślinie, a okazuje się, że rośniej jej bardzo wiele w Polsce i jest idealna do cer mieszanych, tłustych i trądzikowych. Fajnym kosmetykiem wydaje się też krem antybakteryjny na bazie zielonej glinki - miał świetną konsystencję i wyraźnie nawilżał skórę, gdy testowałam go na dłoni. Na pewno zaopatrzę się w te dwie rzeczy na następnych, jesiennych już, targach.

A teraz zakupy i pokrótce o obsłudze na poszczególnych stoiskach (niektóra mnie zaszokowała).

ZBIORCZY OBRAZ MOICH ZDOBYCZY:


Sporo tu ulotek, gazetek promocyjnych i katalogów - pozbyłam się już wszystkiego oprócz katalogu firmy Bandi i Salex 2000.


Maska do włosów z olejem makadamia instant oraz krem do ciała z olejem arganowym był zakupione na stoisku Salex 2000. Pierwszy raz widziałam tę firmę na Targach, ale piękne opakowania i wielki napis "Kosmetyki z Morza Martwego" bardzo mnie przyciągnęły na to stoisko. Z Morza Martwego nie kupiłam nic, ale sporo zaoszczędziłam na masce, która kosztowała 37 zł (w internecie 46,50 zł) oraz balsamie, który kosztował 25 zł (w internecie 31,50 zł). Głownie za te zniżki lubię chodzić na Targi. Obsługa była bardzo miła, wszystko zostało mi należycie pokazane, polecone i objaśnione. 


Bielendzie nie mam nic do zarzucenia oprócz strasznych tłumów, jak zawsze :) . Kupiłam żurawinową maskę algową (40 zł , w internecie 45 zł) oraz serum z kwasem hialuronowym (następne zdjęcie z racji gabarytowych i estetycznych, cena: 26 zł, normalnie 29 zł), które będę stosować pod maski algowe. Chciałam kupić serum z chitozanem, ale niestety już się skończyło i wydaje mi się, że jest wycofywane z oferty, ponieważ w katalogu jest adnotacja, że do wyczerpania zapasów. 
Na stoisku Jadwigi kupiłam serum kolagenowe w cenie 20 zł (normalna cena 28,50 zł). Będę stosować po wykończeniu serum Alverde pod krem na noc lub na dzień. 


Stoisko Organique najbardziej mnie rozczarowało. Osoby obsługujące w ogóle nie były zainteresowane sprzedażą, nie wspominając o jakichś słowach typu dzień dobry, dziękuję, do widzenia. Gdyby nie promocja na mydło Savon Noir (29 zł, normalnie ok. 36 zł) odeszłabym z niczym, bo nie było ani masek algowych ani glinki ghassoul. Zastanawiałam się nad masłami shea na wagę, ale skorzystam ze stoiska w Bonarce, gdy pokończą mi się balsamy.
Nie znałam również firmy Belnatur, ale zainteresowała mnie oferta masek algowych, które były po 25 zł (cena w internecie ok. 41 zł). Wybrałam jagodową, silnie nawilżającą. Jestem ciekawa jak się będzie sprawować, przede wszystkim jaka jest jej konsystencja i czy łatwo się nakłada i ściąga w jednym płacie. Jeśli dobrze się sprawdzi, na pewno kupię następne rodzaje na Targach za pół roku.



Próbki Bandi otrzymałam wraz z firmową torbą LNE oraz teczką z masą ulotek (był też notesik i ołówek, przydatne na pokazach). W okrągłym pojemniczku jest próbka balsamu antycellulitowego, którą dostałam już na pokazie. To piękne opakowanie to woreczek wraz z czystym kwasem hialuronowym, prezent od firmy BeautyConcept, która prezentowała szybkie zabiegi do 40 minut za niewielkie pieniądze (ciekawe czym się różni od kwasu hialuronowego z BiochemiiUrody). 
Następnie kupiłam ampułkę (pod maski algowe i nie tylko) z witaminą C Mezosystem 20 % na stoisku Szwedogroup. Nie znałam tej firmy, ale pani zachęciła mnie do zakupów, przedstawiła ofertę firmy - co mi się bardzo spodobało, więc wybrałam sobie ampułkę, która na pewno mi się bardzo przyda. Kosztowała 12 zł.
Ostatni produkt to już wspominane wcześniej serum z kwasem hialuronowym od Bielendy.


Jak możecie zauważyć, nie kupiłam nic z kolorówki, ani z paznokciowych produktów. Z kolorówki na razie wszystko mam, a żadne nowości mnie na tyle nie zainteresowały, podobnie jest z lakierami do paznokci. Poza tym pod O.P.I. był taki tłum, że nie dopchałam się nawet, żeby tylko pooglądać :)

Jestem bardzo zadowolona z Targów, pokazów oraz oczywiście z zakupów i już nie mogę doczekać się następnych. A tymczasem mam co zużywać i na pewno Wam pokazywać :)





2 komentarze:

  1. Spore łupy ;) z chęcią o nich poczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno napiszę kilka słów, szczególnie o mydełku savon noir i maskach algowych :)

      Usuń