piątek, 31 maja 2013

Lista 100 książek, które powinieneś przeczytać wg BBC :)

Do posta zainspirowała mnie i pewnie jeszcze więcej blogerek Jolanta z bloga LadyFlower :)

Czcionką pogrubioną zaznaczam książki, które już przeczytałam. Na pewno będe się na przyszłość sugerować tą listą.

1. Duma i uprzedzenie – Jane Austen
2. Władca Pierścieni – JRR Tolkien
3. Jane Eyre – Charlotte Bronte 
4. Seria o Harrym Potterze – JK Rowling
5. Zabić drozda – Harper Lee
6. Biblia
7. Wichrowe Wzgórza – Emily Bronte
8. Rok 1984 – George Orwell
9. Mroczne materie (seria) – Philip Pullman
10. Wielkie nadzieje – Charles Dickens
11. Małe kobietki – Louisa M Alcott
12. Tessa D’Urberville – Thomas Hardy
13. Paragraf 22 – Joseph Heller
14. Dzieła zebrane Szekspira
15. Rebeka – Daphne Du Maurier
16. Hobbit – JRR Tolkien
17. Birdsong – Sebastian Faulks
18. Buszujący w zbożu – JD Salinger
19. Żona podróżnika w czasie – Audrey Niffenegger
20. Miasteczko Middlemarch – George Eliot
21. Przeminęło z wiatrem – Margaret Mitchell
22. Wielki Gatsby – F Scott Fitzgerald
23. Samotnia (w innym tłumaczeniu: Pustkowie) – Charles Dickens
24. Wojna i pokój – Leo Tolstoy
25. Autostopem przez Galaktykę – Douglas Adams
26. Znowu w Brideshead – Evelyn Waugh
27. Zbrodnia i kara – Fyodor Dostoyevsky
28. Grona gniewu – John Steinbeck
29. Alicja w Krainie Czarów – Lewis Carroll
30. O czym szumią wierzby – Kenneth Grahame
31. Anna Karenina – Leo Tolstoy
32. David Copperfield – Charles Dickens
33. Opowieści z Narnii (cały cykl) – CS Lewis
34. Emma- Jane Austen
35. Perswazje – Jane Austen
36. Lew, Czarwnica i Stara Szafa – CS Lewis
37. Chłopiec z latawcem – Khaled Hosseini
38. Kapitan Corelli (w innym tłumaczeniu: Mandolina kapitana Corellego) – Louis De Bernieres
39. Wyznania Gejszy – Arthur Golden
40. Kubuś Puchatek – AA Milne
41. Folwark zwierzęcy – George Orwell
42. Kod Da Vinci – Dan Brown
43. Sto lat samotności – Gabriel Garcia Marquez
44. Modlitwa za Owena – John Irving
45. Kobieta w bieli – Wilkie Collins
46. Ania z Zielonego Wzgórza – LM Montgomery
47. Z dala od zgiełku – Thomas Hardy
48. Opowieść podręcznej – Margaret Atwood
49. Władca much – William Golding
50. Pokuta – Ian McEwan
51. Życie Pi – Yann Martel
52. Diuna – Frank Herbert
53. Cold Comfort Farm – Stella Gibbons
54. Rozważna i romantyczna – Jane Austen
55. Pretendent do ręki – Vikram Seth
56. Cień wiatru – Carlos Ruiz Zafon
57. Opowieść o dwóch miastach – Charles Dickens
58. Nowy wspaniały świat – Aldous Huxley
59. Dziwny przypadek psa nocną porą (również: Dziwny przypadek z psem nocną porą) – Mark Haddon
60. Miłość w czasach zarazy – Gabriel Garcia Marquez
61. Myszy i ludzie (również: O myszach i ludziach) – John Steinbeck
62. Lolita – Vladimir Nabokov
63. Tajemna historia – Donna Tartt
64. Nostalgia anioła – Alice Sebold
65. Hrabia Monte Christo – Alexandre Dumas
66. W drodze – Jack Kerouac
67. Juda nieznany – Thomas Hardy
68. Dziennik Bridget Jones – Helen Fielding
69. Dzieci północy – Salman Rushdie
70. Moby Dick – Herman Melville
71. Oliver Twist – Charles Dickens
72. Dracula – Bram Stoker
73. Tajemniczy ogród – Frances Hodgson Burnett
74. Zapiski z małej wyspy – Bill Bryson
75. Ulisses – James Joyce
76. Szklany kosz – Sylvia Plath
77. Jaskółki i Amazonki – Arthur Ransome
78. Germinal – Emile Zola
79. Targowisko próżności – William Makepeace Thackeray
80. Opętanie – AS Byatt
81. Opowieść wigilijna – Charles Dickens
82. Atlas chmur – David Mitchell
83. Kolor purpury – Alice Walker
84. Okruchy dnia – Kazuo Ishiguro
85. Pani Bovary – Gustave Flaubert
86. A Fine Balance – Rohinton Mistry
87. Pajęczyna Szarloty – EB White
88. Pięć osób, które spotykamy w niebie – Mitch Albom
89. Przygody Scherlocka Holmesa – Sir Arthur Conan Doyle
90. The Faraway Tree Collection – Enid Blyton
91. Jądro ciemności – Joseph Conrad
92. Mały Książę – Antoine De Saint-Exupery
93. Fabryka os – Iain Banks
94. Wodnikowe Wzgórze – Richard Adams
95. Sprzysiężenie głupców (również: Sprzysiężenie osłów) – John Kennedy Toole
96. Miasteczko jak Alece Springs – Nevil Shute
97. Trzej muszkieterowie – Alexandre Dumas
98. Hamlet – William Shakespeare
99. Charlie i fabryka czekolady – Roald Dahl
100. Nędznicy – Victor Hugo


Przeczytałam 16 pozycji więc troszkę mi jeszcze zostało :) 

wtorek, 28 maja 2013

6 dni - 6 makijaży




 Dzień 1:








Dzień 2:









Dzień 3:








Dzień 4:









Dzień 5:
(dzień testu nowego eyelinera z Maybelline)






Dzień 6:






Mam nadzieję, że się Wam podobało :)











sobota, 25 maja 2013

Zakupy Rossmann -40%

Oczywiście musiałam ulec tej cudownej promocji jaką jest promocja w postaci minus 40% na wszystkie kosmetyki kolorowe i pielęgnację twarzy.
Starałam się ograniczyć, więc kupiłam tylko to co niezbędne :)



1) Żel do mycia twarzy Lirene - to będzie moje drugie opakowanie, bardzo lubię używać go codziennie rano (6,59)
2) Odżywka do włosów suchych i zniszczonych Isana z bawełną - nowość, miałam wcześniej żółtą wersję, ale mi się nie sprawdziła, dam jednak szansę nowości (5,69)
3) Maseczka do twarzy truskawkowo-waniliowa Rival de Loop - też chyba nowość, wcześniej jej nie widziałam, a wersję z migdałami i oliwkami uwielbiam (0,99)


4) Eyeliner żelowy Maybelline - mój liner z Essence już jest nieco stary i wyschnięty i długo czekałam na jakąś promocję właśnie na ten (20,39)
5) Zestaw: podkład lasting performance MaxFactor oraz tusz 2000calorie - jeden jedyny taki sobie siedział na półeczce, kolor na razie jest nieco za ciemny, ale będzie w sam raz na lato i wczesną jesień (29,99)


6) Kapsułki Rival de Loop Hydro - już kilka razy je miałam, a teraz skusiła mnie okazyjna cena no i działanie oczywiście (4,19)
7) Rimmel Apocalips - w kolorze Stellar, jestem nim zachwycona (14,39)


8) Balsam do ciała Neutrogena z maliną nordycką - potrzebowałam na szybko coś mocno nawilżającego, ponieważ mój obecny balsam bardzo mnie zawiódł. Malinka nordycka super nawilża i lekko natłuszcza pozostawiając delikatny film na skórze co bardzo lubię (6,59)


czwartek, 23 maja 2013

Zakupy z Korei

Na kremy BB zapanował szał mniej więcej zeszłej wiosny/lata. Na zbliżające się lato postanowiłam zainwestować w prawdziwe, koreańskie kremy BB. Jestem bardzo zadowolona z szybkiej jak na tę odległość przesyłki (ok. tygodnia) oraz gratisów. Sprzedawca na ebay u którego się zaopatrywałam w te cudowności to ideaseller_kr i mogę go naprawdę polecić.


Moje zakupy obejmują:
Super Beblesh Balm Triple Functions SPF50+ PA+++ (skusiłam się właśnie ze względu na bardzo wysoką ochronę zarówno przed UVB ale przede wszystkim UVA)
Skinfood Good Afternoon Berry Berry Tea BB Cream SPF35+ PA++ (z myślą o jesiennych miesiącach)
Snail Recovery GEL cream (cudo z ekstraktem z wydzieliny ślimaka 74%)




Zaskoczyła mnie ilość oraz jakoś gratisów jakie otrzymałam. Wkońcu moje zakupy nie były jakieś spektakularne. Dostałam dwie maseczki Vanedo (jak widać jedna już była w użyciu i jestem zachwycona, sprawdziłam i 30 wybranych maseczek kosztuje ok 70 zł, więc chyba się skuszę).



oraz 3 próbki kremików z tej samej firmy. Wypróbowałam już kremik VIP Gold i taka mała saszetka wystarczyła mi aż na 3 razy.



Możecie się spodziewać recenzji za ok. miesiąc, gdyż w obecnych warunkach dużego nasłonecznienia mój pomarańczowy BeBlesh Balm idzie w ruch codziennie :)

wtorek, 14 maja 2013

Projekt denko: luty, marzec

Mam malutkie zaległości w pisaniu, więc dziś będzie tylko denko z lutego i marca.
Baaaaardzo dużo mi sie tego nazbierało, więc... zaczynamy :)


 1. Czekoladowe masło do ciała, Farmona - Uwielbiałam to masełko. Przede wszystkim za zapach ciemnej czekolady i pistacji, co prawda był lekko chemiczny, ale zupełnie w tej kompozycji to nie przeszkadza. Nawilżało wystarczająco w zimie, jednak było bardzo niewydajne, wystarczyło mi na około dwa tygodnie codziennego stosowania. Kupię ponownie na zimę, bo zapach jest idealny na tę porę roku.
2. Masło do ciała kiwi & karambola, Farmona - Podobnie niewydajne jak jego poprzednik. Zapach mnie już pod koniec irytował oraz drobne kuleczki w nim zatopione, które niekoniecznie chciały się wsmarować w skorę. Do serii Tutti Frutti już raczej nie wrócę, nawilżenie też było średnie.


3. Płyn micelarny BeBeauty - Naprawdę świetny produkt, zmywa makijaż bardzo szybko i dokładnie, ale rzadko używam tego typu kosmetyki, gdyż zmywam makijaż zarówno oczu jak i twarzy żelem do mycia twarzy za jednym zamachem :) Nie kupię już raczej żadnego płynu micelarnego, ani mleczka, bo po prostu nie potrzebuję.
4. Zmywacz do paznokci z Kauflandu - nie znam dokładnej nazwy oprócz po prostu nail polish remover. Nie kupujcie, niesamowicie wysusza płytkę paznokcia i skórki wokół. Nie kupię ponownie.


5. Szampon do włosów Babydream - mój ulubieniec do codziennego stosowania. Domywa kremy, oleje, oczyszcza skórę głowy po wcierkach nie podrażniając przy tym skalpu. Kupuję ciągle.
6. Szampon na objętość Alverde - Bardzo fajny szampon z tych delikatniejszych. Dobrze radził sobie z olejami i kremami. Raczej nie kupię już ponownie z racji dostępu, zamieniłam Alverde na Alterrę i Green Pharmacy oraz żele Yves Rocher.


7. Dezodorant w kulce Oriflame - najlepszy z oferty Oriflame, nie zostawia białych śladów i używam go ciągle. Kupię na pewno.
8. Dezodorant w kulce Full Moon Oriflame - z edycji limitowanej na lato. Przypomniał mi zapach wakacji, a kupiłam go z racji wyprzedaży katalogowej właśnie dla zapachu. Był dobry, ale nie tak świetny jak powyższy. Nie kupię ponownie.


9. Intensywnie regenerująca maseczka Biovax - maseczki Biovax są bardzo dobre, jednak zawsze należy je potrzymać około dwóch godzin pod czepkiem, aby zadziałały. Ta proteinowa maseczka fajnie zmiękczała włosy i nie trzeba było po niej nakładać odżywki. Do tej już nie wrócę, bo znalazłam swoją idealną maseczkę proteinową z Bingo Spa.
10. Maska słonecznikowo-jagodowa Oriflame - maska, która nie tylko śmierdzi farbą do włosów, ale niestety nie robi nic, nawet nie zmiękcza i nie ułatwia rozczesywania włosów. Tragedia, nie kupię ponownie.


11. Krem do suchych dłoni Oriflame - rewelacyjny krem w okresie zimy, gdy potrzebujemy treściwego kosmetyku do pielęgnacji suchych dłoni. Bardzo dobre działanie. Kupię ponownie.
12. Nawilżający krem Oriflame - z edycji limitowanej był dostępny za złotówkę. Fajnie nawilżał, ale nie mam możliwości odkupienia go. Fajna mała pojemność do torebki.


13. Odżywka Ultra Doux z Garniera olejek avokado i masło karite - genialna odżywka, ma super działanie nawilżające i zmiękczające oraz wygładzające. Moja ulubiona. Kupię ponownie.
14. Żel pod prysznic wiśniowo-migdałowy Balea - bardzo przyjemny w stosowaniu żel pod prysznic głownie dzięki pięknemu aromatowi. Była to edycja limitowana, więc nie mam możliwości kupienia dokładnie tego samego, ale na pewno kupię inny z tej firmy.

15. Maseczka tropikalna do twarzy Essentials Oriflame - kolejna edycja limitowana, więc nie mam możliwości odkupienia, ale fajnie nawilżała i chyba właściwie tyle. Średnia maseczka.
16. Wybielająca pasta do zębów Oriflame - lubię ją za delikatność i delikatne działanie wybielające. Spełnia swoją rolę mycia zębów. Kupię ponownie.

17. Płyn do płukania jamy ustnej Oriflame - bardzo dobry płyn o delikatnym smaku. Nie jest zbyt agresywny. Kupię ponownie.
18. Farba do włosów Palette średni brąz - moja farba do włosów od lat. Kupuję ciągle. 



19. Sól do kąpieli nawilżająca oliwka BeBeauty - używam do kąpieli stóp. Do tej wersji zapachowej już nie wrócę.
20. Puder bambusowy Biochemia Urody - mój ulubiony puder, miałam wersję anty UV. Muszę kupić kolejne opakowanie, bo romans z pudrami Ben Nye był niewypałem.


 21. Herbatka kwiatowa - uwielbiam ten rodzaj herbaty rozkwitającej, a te z Biedronki były pyszne. Obecnie już chyba niedostepne.
22. Kapsułki Rival de Loop nawilżające - stosuję je od czasu do czasu na noc, gdy skóra twarzy potrzebuje porządnego nawilżenia. Kupię ponownie.







niedziela, 12 maja 2013

27. Kongres LNE & spa

Wczoraj wybrałam się na Targi Kosmetyczne w Krakowie (odbywały się w NCK-u jak co pół roku). Bilet kupiłam sobie wcześniej przez internet na stronie kongres.lne.pl za 20 zł - do 6 maja taka kwota obowiązywała, po i w dniu Kongresu 30 zł (jest to cena wstępu na Targi bez Kongresu, który kosztował aż 100 zł). Skorzystałam za to z bardzo ciekawych pokazów w sali pokazów premierowych (są to bardzo ukryte i zaplakatowane drzwi koło stoiska Bielendy - myślę, że jeśli ktoś nie wie, że istnieje taka sala to miałby problem z trafieniem na nią przypadkiem).
Moje zakupy były powiedziałabym ekspresowe, bo zmieściłam się w czasie od 11 do 13, i później już zostałam na pokazach do końca, czyli ok. 17. Niektóre pokazy były bardzo interesujące, inne mało odkrywcze lub po prostu pokaz i treści przekazywane widzom były słabe. Najciekawszy pokaz był przedstawicielki firmy Abacosun, omawiającej nowoczesne łóżko z kombinezonem wypełnionym wodą do terapii kontrastami. Osoba w kombinezonie jest poddawana zmianom temperatury - przez 10 minut bardzo wysoką (nawet 38 stopni), a następnie przychodzi 2 minutowe ukojenie w postaci chłodnej temperatury (może to być nawet 0 stopni). Z każdą zmianą czujemy wielką ulgę, a po całej takiej serii jesteśmy niewiarygodnie zrelaksowani. Całość trwa niecałą godzinę. Podobno terapia kontrastami może zwalczyć bóle kręgosłupa, działa przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie i przeciwwirusowo. Pokaz ten był skierowany wyraźnie do osób posiadających salony kosmetyczne, ale dla mnie to była super ciekawostka świata spa. Żaden następny pokaz mnie już tak nie zaciekawił, chociaż firma Bandi przedstawiła bardzo fajny zabieg Cytrusowy Raj i poznałam zasady masażu antycellulitowego (niestety nie zrobimy go sobie samodzielnie). Mogłam też zobaczyć na żywo proces mezoterapii (nie wiedziałam, że do tego potrzebne jest aż znieczulenie, ale modelka była wyjątkowo zrelaksowana i twierdziła, że nic a nic nie boli). Najwięcej oczekiwałam od pokazu firmy Saluterra kosmetykami naturalnymi, czyli w tym wypadku zieloną glinką kambryjską oraz koncentratami roślinnymi. Stwierdziłam, że prawie to samo robię sama w domu, dodając do glinek olejki naturalne i stwarzając w ten sposób indywidualną maskę dobraną do potrzeb mojej skóry. Zainteresowałam się koncentratem z bukwicy - nie słyszałam wcześniej o takiej roślinie, a okazuje się, że rośniej jej bardzo wiele w Polsce i jest idealna do cer mieszanych, tłustych i trądzikowych. Fajnym kosmetykiem wydaje się też krem antybakteryjny na bazie zielonej glinki - miał świetną konsystencję i wyraźnie nawilżał skórę, gdy testowałam go na dłoni. Na pewno zaopatrzę się w te dwie rzeczy na następnych, jesiennych już, targach.

A teraz zakupy i pokrótce o obsłudze na poszczególnych stoiskach (niektóra mnie zaszokowała).

ZBIORCZY OBRAZ MOICH ZDOBYCZY:


Sporo tu ulotek, gazetek promocyjnych i katalogów - pozbyłam się już wszystkiego oprócz katalogu firmy Bandi i Salex 2000.


Maska do włosów z olejem makadamia instant oraz krem do ciała z olejem arganowym był zakupione na stoisku Salex 2000. Pierwszy raz widziałam tę firmę na Targach, ale piękne opakowania i wielki napis "Kosmetyki z Morza Martwego" bardzo mnie przyciągnęły na to stoisko. Z Morza Martwego nie kupiłam nic, ale sporo zaoszczędziłam na masce, która kosztowała 37 zł (w internecie 46,50 zł) oraz balsamie, który kosztował 25 zł (w internecie 31,50 zł). Głownie za te zniżki lubię chodzić na Targi. Obsługa była bardzo miła, wszystko zostało mi należycie pokazane, polecone i objaśnione. 


Bielendzie nie mam nic do zarzucenia oprócz strasznych tłumów, jak zawsze :) . Kupiłam żurawinową maskę algową (40 zł , w internecie 45 zł) oraz serum z kwasem hialuronowym (następne zdjęcie z racji gabarytowych i estetycznych, cena: 26 zł, normalnie 29 zł), które będę stosować pod maski algowe. Chciałam kupić serum z chitozanem, ale niestety już się skończyło i wydaje mi się, że jest wycofywane z oferty, ponieważ w katalogu jest adnotacja, że do wyczerpania zapasów. 
Na stoisku Jadwigi kupiłam serum kolagenowe w cenie 20 zł (normalna cena 28,50 zł). Będę stosować po wykończeniu serum Alverde pod krem na noc lub na dzień. 


Stoisko Organique najbardziej mnie rozczarowało. Osoby obsługujące w ogóle nie były zainteresowane sprzedażą, nie wspominając o jakichś słowach typu dzień dobry, dziękuję, do widzenia. Gdyby nie promocja na mydło Savon Noir (29 zł, normalnie ok. 36 zł) odeszłabym z niczym, bo nie było ani masek algowych ani glinki ghassoul. Zastanawiałam się nad masłami shea na wagę, ale skorzystam ze stoiska w Bonarce, gdy pokończą mi się balsamy.
Nie znałam również firmy Belnatur, ale zainteresowała mnie oferta masek algowych, które były po 25 zł (cena w internecie ok. 41 zł). Wybrałam jagodową, silnie nawilżającą. Jestem ciekawa jak się będzie sprawować, przede wszystkim jaka jest jej konsystencja i czy łatwo się nakłada i ściąga w jednym płacie. Jeśli dobrze się sprawdzi, na pewno kupię następne rodzaje na Targach za pół roku.



Próbki Bandi otrzymałam wraz z firmową torbą LNE oraz teczką z masą ulotek (był też notesik i ołówek, przydatne na pokazach). W okrągłym pojemniczku jest próbka balsamu antycellulitowego, którą dostałam już na pokazie. To piękne opakowanie to woreczek wraz z czystym kwasem hialuronowym, prezent od firmy BeautyConcept, która prezentowała szybkie zabiegi do 40 minut za niewielkie pieniądze (ciekawe czym się różni od kwasu hialuronowego z BiochemiiUrody). 
Następnie kupiłam ampułkę (pod maski algowe i nie tylko) z witaminą C Mezosystem 20 % na stoisku Szwedogroup. Nie znałam tej firmy, ale pani zachęciła mnie do zakupów, przedstawiła ofertę firmy - co mi się bardzo spodobało, więc wybrałam sobie ampułkę, która na pewno mi się bardzo przyda. Kosztowała 12 zł.
Ostatni produkt to już wspominane wcześniej serum z kwasem hialuronowym od Bielendy.


Jak możecie zauważyć, nie kupiłam nic z kolorówki, ani z paznokciowych produktów. Z kolorówki na razie wszystko mam, a żadne nowości mnie na tyle nie zainteresowały, podobnie jest z lakierami do paznokci. Poza tym pod O.P.I. był taki tłum, że nie dopchałam się nawet, żeby tylko pooglądać :)

Jestem bardzo zadowolona z Targów, pokazów oraz oczywiście z zakupów i już nie mogę doczekać się następnych. A tymczasem mam co zużywać i na pewno Wam pokazywać :)