środa, 19 września 2012

Makijaż 1 - Stare złoto na wieczór

Twarzy użyczyła mi moja piękna przyjaciółka Anna :)


Makijaż oka wykonany przy pomocy zaledwie trzech cieni z palety 15 cieni matowych i perłowych ze sklepu internetowego Lenka Kosmetik. Na całą powiekę nałożyłam złoty beż (pierwszy środkowy cień od lewej strony palety). Wzdłuż linii rzęs użyłam kredki brązowej Basic, którą rozmazałam najciemniejszym matowym brązem z tej palety. Na granicy brązu nałożyłam stare złoto (prawy dolny róg palety) i roztarłam jeszcze raz złotym beżem, aż pod sam łuk brwiowy. Wewnętrzny kącik zaznaczyłam beżem od Miyo (HAZE No 26) a dolną powiekę pięknym brązem z drobinkami Kobo (208). Wytuszowałam rzęsy i gotowe. Z brwiami nie robiłyśmy nic, pozostały naturalne, uprzednio wyczesane grzebykiem.



Na twarzy znajduje się podkład Kobo Ideal Cover (403 Sand Beige). Policzki, czoło, linia żuchwy i boki oraz czubek nosa wykonturowałam bronzerem Sensique Summer Bronze. Usta zaznaczyłam błyszczykiem Paese w kolorze delikatnej moreli.



wtorek, 11 września 2012

Rozpoczęcie kuracji StressOff i Vitasuplemental

Rozpoczynam kurację suplementami diety StressOff oraz Vitasuplemental. Więlką popularność zdobyły na Youtubie, więc postanowiłam spróbować. Zakupiłam od razu po 3 opakowania z każdego korzystając z promocji na stronie sklepu: sklep-multisuplemental.pl. Po każdym miesiącu postaram się napisać, czy zachodzą we mnie jakieś zmiany.










sobota, 8 września 2012

Co zabieram ze sobą na 10dniowy wyjazd? - pędzle

Jakie pędzle zabrałam ze sobą? Chciałam, aby było ich niewiele i były jak najbardziej funkcjonalne i do wszystkiego. Pędzle zapakowałam do dwóch etui po Real Techniques, są idealne w podróży i zajmują niewiele miejsca w walizce.


1. Real Techniques blush brush - do pudru, różu, bronzera 
2. Hmmm pacynka ze Sleeka... nie wiem co ona tam robi, ale skoro już jest to niech sobie siedzi :)
3. E.l.f. Stipple Bruch - do różu w kremie
4.Real Techniques pointed foundation brush - do korektora oraz płynnego rozświetlacza
5. Hakuro H50S - do blemish base Eveline. 

1. Hakuro H79
2. LancrOne do dolnej powieki
3. Beauty Art shadow M
4. Kuleczka z Essence
5. Maestro 480 w rozmiarze 10
6. LancrOne języczkowy mały
7. Hakuro H76
8. Puchaty do rozcierania Oriflame
9. LancrOne, ja go nazwałabym accent brush
10. Real Techniques detailer brush



czwartek, 6 września 2012

Co zabieram ze sobą na 10dniowy wyjazd? - lakiery do paznokci

Ciąg dalszy kosmetyków wyjeżdżających ze mną w podróż do Ustki. Tym razem lakiery.


Pewnie będę miała tyle wolnego czasu, że codziennie inny kolorek będzie gościł na moich pazurkach.

1. Top coat z Flormaru, quick dry & extra shine 
2. Odżywka do paznokci Oriflame
3. Lakier Oriflame z limitowanej wakacyjnej edycji Colour Breeze w kolorze mlecznym (lub białym, to nowy nabytek, sprawdzimy krycie)
4. Catrice, 560 Rusty but sexy - upolowany na tegorocznej wyprzedaży w Naturze, również nie miałam okazji go jeszcze nosić
5, 6, 7, Flormar w kolejności: miętowy - 424; błękitny - 423; niebieski z drobinkami - 431. Lakiery Flormar uwielbiam.
8, 9. Essie, sztuki dorwane w Tkmaxie, koralowy - 592 e-nuff is e-nuff oraz róż - 442 boat house

wtorek, 4 września 2012

Co zabieram ze sobą na 10dniowy wyjazd? - kolorówka

Hej!
Wyjeżdżam dziś na wakacyjny wyjazd do Ustki. Pomyślałam, że to dobry pomysł, aby pokazać Wam co będę ze sobą taszczyć w walizce :) Starałam się oczywiście ograniczyć, ale czy mi się to udało to już pozostawiam Waszej opinii.


1. Countouring Blush & Bronzing Powder Elf - dwa w jednym, idealne na wyjazdy.
2. Complexion Perfection Elf - puder ten dobrze mi się sprawdza w połączeniu z Blemish Base z Eveline.
3. Róż w kremie z Essence z kolekcji limitowanej Ready for boarding - nie wiem co to za nr, ponieważ naklejka jest przyklejona w miejscu gdzie powienien być numerek. 
4. Korektor Multi Mineral z Bell - zachwyca mnie swoją trwałością oraz kryciem.
5. Shine powder z Sensique - nowy zakup, w kolorze 104, omiatam nim całą twarz dla efektu zdrowej, połyskującej cery.
6. Rozświetlacz High lights z Technic - uwielbiam efekt tafli wody jaką daje ten rozświetlacz, czasem mieszam go z Blemish Base.
7. Rozświetlający korektor pod oczy z Oriflame - ja mam w odcieniu żółtym, nakładam naprawdę minimalną ilość dla delikatnego efektu rozświetlenia okolic oczu. Ja nie mam problemu cieni pod oczami, więc nie wiem jak u niego z kryciem.
8. Blemish Base z Eveline - fajny krem tonujący, idealny na lato.


1. Eyeliner z Wibo - wielbiony przez rzesze konsumentek, u mnie również się sprawdza, zwłaszcza, że nie chce mi się bawić z żelowym eyelinerem, wiadomo dodatkowy pędzelek trzeba zabierać, a i więcej czasu trwa nakładanie.
2. Maskara z Isadory Big Bold - to mój ulubieniec wakacji, daje mega czarne i mega pogrubione rzęsy.
3. Korektor do brwi brązowy - jestem w trakcie zapuszczania brwi i zmieniania ich kształtu, także nie podkreślam ich cieniem, jedynie utrwalam takim żelem.
4.Kredka z Basic w kolorze cielistym - na dolną linię wodną.
5. Czarna kredka z Avonu Supershock - bardzo lubię nią obrysować oko w zewnętrznych kącikach i rozmazać ciemnym cieniem.
6. Grzebyk do rozczesywania rzęs z Inglota - a tak wrazie czego, rzadko potrzebuję.
7. Baza pod cieniem z Artdeco - mam już końcówkę, którą mam nadzieję zużyć na wyjeździe. Baza służy mi dobrze, ale ta końcówka jest bardzo tępa w nakładaniu.
8. Zalotka do rzęs z Oriflame 

1. Pomadka Catrice w kolorze 220 Mrs. Brightside
2. Pomadka Catrice w kolorze 110 Shy Flamingo
3. Pomadka NYX LSS 595 Strawberry Milk
4. Pomadka Maybelline NY 410 Mandarine Fizz
5. Pomadka Avon Colortrend Winter Wine
6. Pomadka Sensique 303 - moja idealna pomadka w kolorze moich ust. Pięknie pachnie i nawilża
7. Jelly Gloss z Isadory - uwielbiam ten efekt mokrych ust
8. Lipstain x 2 - Oriflame, Red & Raspberry



 Bez cieni by się nie obyło. Zdecydowałam się na takie najbardziej kolorowe z moich zbiorów. Uwielbiam ciebie Sleeka. 
1. Mediterranean collection Monaco
2. Circus
3. Sunset
4. Caribbean collection Curacao


Tak więc ja się teraz pakuję i sobie jadę (12 h w autobusie...). Zaplanowałam parę postów, także na blogu nie będzie mnie brakowało :)



poniedziałek, 3 września 2012

Niebieskawo-fioletowo od Flormaru

Hej!
Dziś o moim ulubionym lakierze do paznokci tego lata, czyli niebiesko-fioletowym cudaku z firmy Flormar. Lakier w numerku 446 pochodzi z kolekcji Spring Summer 2012. Generalnie ubóstwiam lakiery Flormar za trwałość, konsystencję, pędzelki, kolory, wykończenie i estetyczne buteleczki. Prezentowany egzemplarz jest kwintesencją wszystkiego, czego oczekuję od lakieru, a przede wszystkim zachwyca swoją barwą. Nie potrafię dokładnie określić i nazwać kolor, dla każdego pewnie będzie zupełnie inny w odbiorze. Z konkretów: schnie szybko, nie smuży, kryje już przy pierwszej wartwie, nie odpryskuje, tylko delikatnie ścierają się końcówki po kilku dniach. Co do trwałości to nie mogę się wypowiedzieć, gdyż u mnie lakier przez 3 dni na pazurkach to za długo, za nudno i czas na zmianę. Ale zmywając go po tych kilku dniach widzę, w jakim świetnym jest stanie. Pojemność? 11 ml - idealnie na wykończenie całego.




Lakier Flormar położyłam na odżywkę z formy Oriflame, do której powracam po przejściach z Eveline oraz Joko. Odniosłam wrażenie, że tylko ten preparat utrzymuje moje paznokcie w dobrej kondycji. Zrobię jego recenzję po zużyciu całej prezentowanej buteleczki, gdyż chcę się przekonać, czy to rzeczywiście w nim tkwi sekret mocnych, zdrowych paznokci. 



sobota, 1 września 2012

Lakier pachnący Revlon Grapefruit Fizz + pękacz od Paese

Hej!
Dzisiaj prezentacja lakieru pachnącego od Revlon. Zachęcona promocją (9,99 w Superpharm) nie mogłam przejść obok standu z lakierami obojętnie. Z 10 kolorów (zapachów?) zdecydowałam się na klasyczny róż. Już na pierwszy rzut oka widać, że lakiery są o wykończeniu żelkowym, czyli półtransparentnym. Nie kryje całkowicie płytki, ja pokazuję Wam trzy warstwy. Z tego też względu zdecydowałam się na róż, który w miarę dobrze wygląda w takim przezroczystym wydaniu. Ogromnie kusił mnie niebieski o zapachu mięty oraz czerwień o zapachu arbuza, ale sprawdzałyby się chyba tylko jako lakier nawierzchniowy na bazę o takim samym odcieniu. Wszystkie lakiery mają zatopione piękne drobinki, które cudnie się mienią. Może przejdźmy do sedna, czyli jak pachną? Mój grejpfrutowy pachnie pięknie, lecz nie pachnie grejpfrutem. Właściwie to nie mogę określić co to za zapach. Może jakiejś lemoniady. Albo bardzo słodkiego grejpfucika, a jak dobrze wiemy, te owoce do najsłodszych nie należą. Na upartego stwierdzę, że to zapach pomelo. Pierwsze dwa dni zapach był bardzo intensywny, nie musiałam specjalnie podnosić rąk do nosa, był wyczuwalny. Dziś jego trzeci dzień, zapach jest nadal wyczuwalny, chociaż wiadomo, intensywność maleje. Zdecydowanie mogę go polecić, szczególnie lakieromaniaczkom!





Haha, no właśnie... połowa napisu została na cenie po jej odklejeniu... 


pędzelek bardzo wygodny, przyjemnie się nim maluje i bardzo szybko




A teraz lakier nieco zmieniony przy pomocy pękacza od Paese. Szybko się nudzę i najchętniej codziennie miałabym inny kolor na pazurkach.



Bardzo ładnie pęka, szybko schnie. Myślę, że złoto idealnie pasuje do delikatnego różu. Z lakierów pękających już powoli wyrastam, ale ciągle mnie jeszcze do nich ciągnie...


Do następnego!