poniedziałek, 29 października 2012

Postarzanie poprzez makijaż

W miniony weekend w mojej szkole wizażu miałam zajęcia z postarzania optycznego przez zastosowanie umiejętnego makijażu. Może brzmi to skomplikowanie, ale gdy już się wyjaśni o co chodzi i w jaki sposób podkreślać pewne rzeczy to sprawa robi się banalnie prosta, a cały makijaż trwa maksymalnie pół godziny. 
Przede wszystkim trzeba dość dobrze znać anatomię twarzy oraz mieć wyobraźnię, dzięki której można się domyślić jak twarz będzie się zmieniać z upływem czasu. Pomocna jest również znajomość typów cer, kształtów twarzy etc. (np. skóra sucha szybciej pokryje się zmarszczkami niż tłusta, wokół ust palaczy prędko pojawią się poprzeczne, prostopadłe do warg bruzdy, usta jaśnieją, nosy na starość są bardziej wydatne - takich szczegółów jest bardzo wiele, niektóre oczywiste, inne dopiero do odkrycia).
Zaprezentuję parę ujęć, niestety zdjęcia robione aparatem w telefonie i przy słabym oświetleniu (kochamy śnieg, prawda?).

Zaznaczenie nierównej pigmentacji skóry oraz uwydatnienie brudz nosowo-wargowych

Usta prawie zlane ze skórą wokół, poprzeczne "zmarszczki palacza" 

Zmarszczki na czole to bynajmniej nie efekt jego marszczenia :)

Rozjaśnione brwi i rzęsy, optycznie wydaje się ich mniej, cienie pod oczami, kurze łapki

A dziewczyna jest dopiero ledwo co po dwudziestce :)

piątek, 26 października 2012

Za co tak bardzo kocham Deezee?

Idzie zima, jesień w pełni, a Maddalenie ostały się tylko emu z zimowych butów. Oczywiście taki stan rzeczy należy szybko zmienić. Bardzo niszczę wszelkiego rodzaju buty, dlatego postanowiłam poszukać czegoś w miarę trwałego i porządnie wykonanego. Przekopałam internet w poszukiwaniu tych odpowiednich i natrafiłam na szalenie jak widzę modny model WORKER. Jako że ceny potrafią być zawrotne: Zara - podchodzi już pod 600 zł, Bershka - 400 a H&M też coś wokół tego to zajrzałam na stare dobre DeeZee. Tak, DeeZee to taki sklep gdzie jest wszystko czego byście pragnęły, na dodatek w przystępnych cenach. Dodatkowo DeeZee bardzo lubi zaskakiwać zniżkami typu 10-30% oraz darmową dostawą, i to bardzo często. Wystarczy zapisać się do newslettera, polecam, bo na bieżąco będziecie ze wszelkimi okazjami, a te zdarzają się tak często, że jeszcze ani razu nie robiłam tam zakupów bez żadnej zniżki. 

Na wyróżnienie zasługuje również  świetna strona internetowa, po której z przyjemnością i  łatwością można się poruszać, piękne zdjęcia, dobry układ, selekcja kolekcji i rodzajów butów.

Oto więc w środę DeeZee otworzyło przede mną drzwi do swojej krainy workerów i wybrałam egzemplarz w mojej opinii najbardziej wartościowy, na dodatek skorzystałam z 10% obniżki oraz darmowej dostawy.

Tak się prezentują moje nowe butki:



Pokrótce pragnę Wam również przybliżyć sposób w jaki przychodzą one do nas.

Paczka jest opakowana folią kuriera, w tym wypadku UPS. Wystarczy ją rozciąć i od razu mamy pudełko z butami. Nie ma żadnych zbędnych moim zdaniem dodatkowych kartonów, które niewygodnie się rozcina. Paczka jest nienaruszona, jeszcze nie zdarzyło mi się dostać brzydkiej, pogniecionej lub uszkodzonej paczki od DeeZee oraz UPS.





Karton standardowy, na pewno będę w nich przechowywać moje nowe buty.

Mamy również mojego futrzanego pomocnika.

Otwieramy i mamy dowód zakupu oraz małą śmieszną karteczkę z wiadomością od sklepu :)




Urocze, prawda?

Buty dobrze są zapakowane, oddzielone jeden od drugiego i zabezpieczone, aby się nie obtarły albo odgniotły.



I tak się prezentują z każdej strony:




Jestem baaaardzo zadowolona z zakupu. Idę od razu je przetestować, a zmierzam do Biedronki po herbatki korzystając z ich nowości. Zobaczcie sobie ich promocyjną gazetkę.


Zastanawiam się jeszcze nad kupnem popularnych ostatnio tenisówek na koturnie. Są tak popularne, że każdy chce je mieć, ale nie każdy odważy się wyjść w takich na ulicę. Moim zdaniem te buty są tak brzydkie, że aż piękne. I na tym właśnie polega moda.

Trzymajcie się ciepło, Maddalena.

niedziela, 14 października 2012

Circus Circus - czerwono i brokatowo na pazurkach



Pragnę Wam zaprezentować lakier już ze starej kolekcji limitowanej uwielbianej przez wszystkich firmy Essence. Mi udało się go dopiero zakupić niedawno, w koszyczkach wyprzedażowych w Drogerii Natura. Nie wiem dlaczego, ale jakoś nie miałam ochoty ich kupować od razu, dopiero teraz, na jesień wydał mi się idealny. 
I to była dobra decyzja! Lepiej późno niż wcale. Trwałość jest średnia, 4-5 dni bez odprysków, natomiast ja i tak zmieniam kolorki na pazurkach właśnie po takim czasie, szybko mi się nudzą non stop takie same odcienie. Na wyróżnienie zasługuje szybkość schnięcia lakieru oraz oczywiście cudny efekt jaki daje. Najbardziej podoba mi się właśnie wtedy, gdy wszystkie paznokcie pokryte są brokatowym topem, który idealnie się komponuje z krwistą czerwienią lakieru. 
Już wiem, że to mój ulubiony wybór na nadchodzącą jesień :)

Maddalena.

piątek, 12 października 2012

Lakierowe szaleństwo - zakupy



Nie mogłam ostatnio się powstrzymać od kupna paru lakierowych cudów. A to z jednej strony limitka, a to mega promocja na Essie, a to przecena Flormaru u mnie w Krakowie.

Reasumując skusiłam się na jeden lakier z limitowanki Wild Craft firmy Essence. Podobały mi się wszystkie 4, ale tylko takiego burgundowo-fioletowego nie mam w swojej kolekcji. Do koszyczka powędrował więc lakier w numerze 03 Mystic Lilac.

Przy okazji w mojej Naturze znalazłam pełno koszyczków wyprzedażowych ze starymi limitowankami albo produktami, które już wyszły z oferty. Stąd zakup lakieru Circus Circus, również Essence. Niedługo będzie post o nim, bo mnie wprost zachwycił.

Będąc w Bonarce załapałam się a dwie cudowne promocje. Po pierwsze Flormar z Bonarce ma przecenę 20% na wszystko, a po drugie perfumerie Douglas wyprzedają lakiery Essie i w związku z tym jedna sztuka jest za 24,90 a druga 50% taniej. Zakupiłam więc z Flormaru:
lakier z kolekcji klasycznej o numerze 392 (cudny holograficzny srebrny)
lakier z kolekcji Neon o numerze 10 (ciemnia, dojrzewająca malina)
lakier z kolekcji Supershine Miracle o numerze 12 (bliżej niezidentyfikowany kolor, coś w połączeniu ciemnego burgundu, fioletu i mnóstwo pięknych połyskujących drobinek, w najbliższych dniach zdjęcia na paznokciach się pojawią na blogu)

Oraz Essie, do których coraz bardziej się przekonuję:
756 Smooth Sailing (błękit z drobinkami)
90 Dive Bar (ciemny granat, z przebłyskami turkusu i fioletu, przynajmniej w buteleczce tak wygląda)



Maddalena.