Dziś o moim ulubionym lakierze do paznokci tego lata, czyli niebiesko-fioletowym cudaku z firmy Flormar. Lakier w numerku 446 pochodzi z kolekcji Spring Summer 2012. Generalnie ubóstwiam lakiery Flormar za trwałość, konsystencję, pędzelki, kolory, wykończenie i estetyczne buteleczki. Prezentowany egzemplarz jest kwintesencją wszystkiego, czego oczekuję od lakieru, a przede wszystkim zachwyca swoją barwą. Nie potrafię dokładnie określić i nazwać kolor, dla każdego pewnie będzie zupełnie inny w odbiorze. Z konkretów: schnie szybko, nie smuży, kryje już przy pierwszej wartwie, nie odpryskuje, tylko delikatnie ścierają się końcówki po kilku dniach. Co do trwałości to nie mogę się wypowiedzieć, gdyż u mnie lakier przez 3 dni na pazurkach to za długo, za nudno i czas na zmianę. Ale zmywając go po tych kilku dniach widzę, w jakim świetnym jest stanie. Pojemność? 11 ml - idealnie na wykończenie całego.
Lakier Flormar położyłam na odżywkę z formy Oriflame, do której powracam po przejściach z Eveline oraz Joko. Odniosłam wrażenie, że tylko ten preparat utrzymuje moje paznokcie w dobrej kondycji. Zrobię jego recenzję po zużyciu całej prezentowanej buteleczki, gdyż chcę się przekonać, czy to rzeczywiście w nim tkwi sekret mocnych, zdrowych paznokci.
Trawiłam tu przypadkiem, zaciekawiło mnie zdjęcie przy profilu. I jestem pod wrażeniem makijaży z nagłówka, jak najbardziej podoba mi się żółto-pomarańczowy, różowy, pomarańczowo-fioletowy !
OdpowiedzUsuńZapraszam do obserwowania mojego bloga, makijaży będzie tu bez liku, głównie krok po kroku :) Jest mi bardzo miło :)
Usuń