czwartek, 1 listopada 2012

Nowości lakierowe i haul Yves Rocher

W Tkmaxx są jak zwykle świetne przeceny.
I jak zwykle nie mogłam wyjść bez lakierów.
Moją uwagę przyciągnęły tym razem nie Essie a ColorClub.
Nie miałam jeszcze lakieru z tej firmy. Design jest podobny do Essie: prostokątne buteleczki, 15 ml pojemności i świetne kolory.
Złapałam kolekcję Foiled oraz All about French.



Jeśli chodzi o Foiled to mamy tutaj 6 metalicznych lakierów oraz top coat, który sprawia, że pięknie połyskują. Same w sobie nie mają aż tak dużo połysku, jedynie w sztucznym świetle odbijają się od drobinek w nim zatopionych.



Mój ulubiony złoty oraz różowy:




Z tego co widzę na oficjalnej stronie marki z kolekcji All about French to są aż 3 różne zestawy (niektóre kolory się powtarzają), ale w TKMaxxie widziałam tylko ten. I bardzo fajnie, bo mam tutaj piękną brzoskwinkę (wykończenie kremowe), uroczy błękitek (też krem, zrobię porównanie z Essence i Flormarem), dwa jasne róże (krem), jedną perełkę (wypróbowała go już moja mama, słabo kryje, półtransparentny) oraz dwa holograficzno-brokatowe nawierzchniowe mieniące się na wszystkie kolory. 









Jedyne co mnie irytuje w tych zestawach to brak nazw. Owszem są wypisane z tyłu opakowania wystawkowego, tylko że moja kolejność była zupełnie inna niż na stronie internetowej i nie sposób już tego ustalić. Niektóre buteleczki mają na sobie jakieś kody, tylko nijak do niczego mi one nie pasują.


Poczyniłam również "zakupy" w Yves Rocher.
Słowo zakupy w cudzysłowie, gdyż miałam voucher o wartości 300 zł do zrealizowania w zamian za 16 godzin praktyk w jednym ze sklepów. Przez te dni, kiedy malowałam w Yves Rocher dość dobrze poznałam ich kolorówkę oraz pędzelki (tak, nie mogłam używać swoich, nawet puszka ochronnego ani swojej dezynfekcji) i ogólnie nie zachwyciłam się ich jakością. Jako iż mogłam wybrać kosmetyki tylko z kolorówki zdecydowałam się na moim zdaniem ich najlepsze produkty. (A szkoda bo czaiłam się na ich BB krem, perfumy i płukankę octową)

Wybrałam 3 pomadki połyskujące voile brillance w kolorach: Czarna Porzeczka, Arbuz i Mandarynka. Ich trwałość jest znakomita, znacznie lepsza od trwałych pomadek tej firmy. Cudnie nawilżają usta, połyskują jak błyszczyki, pięknie pachną, a pigment jakby wchodzi w wargi i zostaje z nami na długo. Kosztują 24 zł (teraz jest promocja 14,90 - dziewczyny, kupujcie! Naprawdę warto za taką jakość)


Kolejnymi produktami są 3 wodoodporne kredki automatyczne. Lubię takie wysuwane, nie trzeba ich temperować, ale pomimo tego mają na odwrocie maleńkie temperówki. Ich kolory są identyczne jak opakowania. Bardzo trwałe. Jeszcze ich nie próbowałam na linii wodnej, zobaczymy jak tak z trwałością. Kosztują 26 zł (teraz jest promocja 19,90).


I czas na pyłki do powiek - produkty, które naprawdę warto u nich zakupić. Moje kolory to: Nacres cuivrees - brązowo-miedziany, Nacres roses - różowy i Nacres taupes - popielato-brązowy. Kosztują 49 zł za pojemność 3 g, ale będę je miała chyba na całe życie.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz