niedziela, 3 sierpnia 2014

Nowości zakupowe czerwcowo-lipcowe :)


Po półrocznym odwyku zakupowym (dosłownie) przyszedł czas na małą odwilż w tym temacie, czyli zakupy.
Oczywiście są to same niezbędne rzeczy i kupowane tylko na promocji.
Starałam się kupować z głową i z zachowaniem rozsądku.


W Biedronce załapałam się jeszcze na cudowne masełko do ciała winogronowe z Bielendy. Miałam arbuzowe i świetnie mi się nim smarowało. 
Z Oriflame zamówiłam tylko nową maskarę o specjalnej formule na lato.
Koleżanki z Atelier Bernady zrobiły mi nie lada niespodziankę prezentem na urodziny. Jest to zestaw produktów do pielęgnacji włosów na lato z filtrami przeciwsłonecznymi, łagodzącymi skutki wysuszającego działania słońca. Jestem podwójnie zadowolona, bo szampon nie zawiera mocniejszych detergentów, w związku z czym nie muszę się ograniczać w jego stosowaniu.
Ponieważ w Atelier Bernady od niedawna można się zaopatrzyć w rosyjskie kosmetyki, które od lat z powodzeniem stosuję, kupiłam sobie masełko z Organic Shop o ślicznym mandarynkowym zapachu.


W czerwcu byłam z mamą na zakupach w Bonarce i w pierwszej kolejności pognalam do Tk Maxxx oczywiście na dział kosmetyczny. Było sporo ciekawych produktów, ale gdy tylko zobaczyłam odżywkę z Joico, natchmiast ją porwałam i nic więcej mnie nie interesowało. Bo kto by się nie skusił na litr odżywki w śmiesznej cenie 60 zł?
Nie mogłam się również oprzeć nowym pędzlom Hani z kanału na youtubie DigitalGirl, ale zamówiłam tylko jeden, niezwykle przydatny pędzel w kształcie jajeczka. Jest niezastąpiony przy aplikacji Ziemi Egipskiej.
Również w czerwcu skorzystałam z promocji w mojej ukochanej drogerii Pigment i zaopatrzyłam się w serum Babuszki Agafii, mydło cedrowe i szampon również cedrowy.

W lipcu natomiast moje zakupy to tylko Yves Rocher. Są to niezbędniki dla mnie na lato, czyli nawilżająca mgiełka, pięknie pachnąca kwiatem monoi i mleczko po opalaniu, również zaskakująco pachnące bardzo podobnie, aczkolwiek mniej intensywnie. Do koszyka wpadła też nowość - peeling o klasycznym już dla tej firmy przesłodkim zapachu wanilii, który kocham i ubóstwiam jednocześnie. Skorzystałam też z fantastycznych przecen -50% i zakupiłam delikatny żel Nutrive Vegetal do mycia twarzy. Mam nadzieję, że godnie zastąpi niebieskiego Lirene, już weterana w porannej pielęgnacji mojej twarzy. W prezencie dostałam super dużą kosmetyczkę, na której leży moja nowa pomadka w pieknym czerwonym kolorze. Planuję wpis o moich pomadkach z Yves Rocher

To tyle z zakupów, w sierpniu planuję tylko niemieckie kosmetyki i mam nadzieję, że nic więcej mnie nie oczaruje.

5 komentarzy:

  1. słyszałam, że masła do ciała z bielendy są bardzo dobre! to prawda? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy które, te z serii dla Biedronki były świetne: lekkie i przyjemnie nawilżające, idealne na lato.

      Usuń
  2. To mydło cedrowe jest super :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubię tych peelingów z Joanny. Kupiłam raz i nie byłam zadowolona - nie wiedzieć czemu, kupiłam drugi raz. Kolejnego już nie będzie :)
    www.beyourclown.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. YR najchętniej wykupiłabym cały, caluśki :)

    OdpowiedzUsuń